Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kszczot kontrolowany 30 razy. Głównie przez Niemców

Dariusz Kuczmera
Łodzianin Adam Kszczot jest faworytem do zdobycia medalu na igrzyskach w Rio de Janeiro w biegu na 800 metrów.

Kiedy Pan wylatuje do Rio?
W sobotę uczestniczę w ślubowaniu olimpijczyków, dzień później wylatuję do Brazylii. Będę przebywał na zgrupowaniu, a w wiosce olimpijskiej pojawię się dopiero na dwa dni przed pierwszym startem. 12 sierpnia odbędą się eliminacje, 13 sierpnia półfinał, a 15 sierpnia o godzinie 3.25 finał.

Jak Pan jest przygotowany do startu?
Doskonale. Pracujemy z trenerem Zbigniewem Królem nad siłą, co procentuje później na bieżni.

Spodziewa się Pan rekordowych wyników?
Wręcz przeciwnie. Przecież w tych zawodach chodzi o zdobycie medalu, a nie o wynik. Wydaje się, że zwycięzca finału pobiegnie najwyżej w granicach 1.45.

Jaką taktykę Pan obierze?
Najważniejsze jest to, aby do samego końca zachować jak najwięcej sił. Nie spodziewam się szaleńczych biegów. Trzeba też pilnować swojego toru biegu, aby nie biegać zbyt dużo. Przy złym ustawieniu można biegać nawet od 802 do 807 metrów. Ja nie chcę biegać za dużo. Najchętniej pobiegłbym 799 metrów.

Dopisuje Panu humor, to chyba dobry znak!
Jestem pewny swoich umiejętności. W Londynie liznąłem olimpiady, ale nie wszedłem do finału. Teraz stawiam sobie najwyższe cele. Walczę o złoty medal!

Kto będzie Pańskim największym przeciwnikiem?
Może mój przyjaciel Marcin Lewandowski? Marzę, abyśmy zdobyli dwa medale - złoty i srebrny. Nieważne kto zdobędzie jaki medal.

No nie, łodzianie liczą, że to Pan będzie złoty?
Ja też stawiam sobie taki cel. Ale podobnie myślą inni zawodnicy. Mocny jak zwykle może być Daniel Rudisha.

Przewiduje Pan jakieś niespodzianki?
Oczywiście. Może wyskoczy jakiś Irańczyk, Algierczyk lub inny zawodnik.

Biegał Pan już w Ameryce Południowej?
Jeszcze nigdy, ale ja lubię taką wolgotność i taką temperaturę. Zresztą podobny klimat jest w Daegu, gdzie biegało mi się wspaniale.

Wiele się mówi o dopingu w Lekkiej atletyce. Kiedy Pan był ostatnio kontrolowany?
W środę w ubiegłym tygodniu. Pobrano ode mnie krew i mocz. Uważam, że dobrze się stało, że wykluczono tych, którzy nie stosują się do zasad fair-play. Tym bardziej, że w ich oczach widać było pogardę. Nic sobie ci ludzie nie robili z tego, że są oszustami.

Ile razy Pan był kontrolowany?
W ciągu ostatniego roku około 30 razy. Zawsze muszę inspektorom WADA podawać, gdzie będą się znajdować. Bywają sytuacje, że człowiek sobie śpi w najlepsze, tymczasem około godziny 7 rano słyszy dość silne pukanie do drzwi. To inspektorzy walczący z dopingiem. Kontrolowani mnie głównie Niemcy. Jak któregoś rozpoznawałem, że już u mnie kiedyś był, więcej się nie pojawił. Przyjeżdżał inny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki