Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Pawlak: Wojna jeszcze ciągle trwa

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
Piłkarze PGE GKS Bełchatów po porażce z Radomiakiem Radom przygotowują się do sobotniego meczu drugiej ligi z Puszczą Niepołomice. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17 na GIEKSA Arenie.

Bełchatowski zespół wyraźnie przegrał w Radomiu 1:4, ale trener Mariusz Pawlak nie rozpaczał z tego powodu. - Wynik jest wysoki, ale stworzyliśmy kilka sytuacji. Przegraliśmy mecz, to prawda, ale z dobrym zespołem - mówi Pawlak.

Drużyna PGE GKS szybko straciła gola, ale równie szybko wyrównała. Niestety, później gole strzelali już tylko radomianie, którzy na koniec... życzyli drużynie PGE GKS zwycięstwa w meczu z Puszczą. Radomiak właśnie z niepołomickim zespołem rywalizuje o ostatnie miejsce premiowane bezpośrednim awansem do pierwszej ligi i w tej chwili traci trzy punkty. Gdyby Puszcza przegrała w sobotę w Bełchatowie, radomski zespół miałby szansę ją dogonić.

Mimo tego, że drużyna PGE GKS wróciła z Radomia późno wieczorem, już w czwartek rano trenowała. - Jedna grupa, która grała mecz, miała trening regeneracyjny, a druga wyrównawczy - opowiada Pawlak i jest przekonany, że w sobotę kibice na stadionie w Bełchatowie obejrzą dobrze grającą drużynę.

- Wojna trwa nada, wiemy, że jeszcze trzeba kilka punktów zdobyć - dodaje trener bełchatowskich piłkarzy. - Nasze boisko, nasz stadion, nasi kibice, na pewno to wszystko nam pomoże. Nie patrzymy na inne wyniki, bo wszyscy walczą. Spodziewam się dobrego meczu, w którym Gieksa będzie walczyć do ostatniej minuty.

Pawlak nie będzie mógł skorzystać z Roberta Pisarczuka, który obejrzał ósmą żółtą kartkę w tym sezonie. Choć drużyna PGE GKS w sumie dostała w Radomiu aż pięć kartek, to szczęśliwie tylko Pisarczuk musi pauzować. Gorsza pod tym względem sytuacja jest w zespole z Niepołomic, bo w starciu z Wartą Poznań, przegranym zresztą 1:2, trzech piłkarzy dostało żółte kartki eliminujące ich z wyjazdu do Bełchatowa. Na GIEKSA Arenie nie wystąpią Mateusz Bartków, Longinus Uwakwe i Bartosz Żurek. - To mimo wszystko wymagający rywal, który m.in. ma dobrze wytrenowane stałe fragmenty gry. Wszystko w naszych nogach i głowach - mówił Pisarczuk.

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki