- Walka o złoty medal nie kończy się po tej porażce. Zadanie nie jest łatwe, ale nie jest niemożliwe - mówi trener PGE Skry Bełchatów Philippe Blain. W środę w Atlas Arenie bełchatowianie zagrali bardzo słabo i... w tym należy upatrywać szansy. Bo drugi raz tak słabo zagrać nie powinni.
W niedzielę o godz. 20.30 rozpocznie się mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, po którym poznamy mistrza Polski. A nawet może w trakcie, bo jeśli kędzierzynianie wygrają dwie partie to zapewnią sobie złoto.
Bełchatowianie mają do poprawy sporo, przede wszystkim rozegranie, bo odchodzący z klubu Nicolas Uriarte w pierwszym meczu zagrał naprawdę fatalnie. Obwinianie jednak tylko rozgrywającego za porażkę byłoby nadużyciem, bo pozostali gracze też nie pokazali najwyższego poziomu.
- Ta rywalizacja jeszcze się nie skończyła. Musimy zapomnieć o naszym słabym meczu i wyczyścić głowy przed rewanżem, żeby pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę. Zrobimy wszystko, aby doprowadzić do złotego seta w Kędzierzynie-Koźlu - mówi Kacper Piechocki, libero bełchatowskiej drużyny.
- Musimy przed rewanżem odbudować się mentalnie. Odnaleźć wolę walki i pozytywną energię - dodaje Blain.
Niedzielny mecz w Kędzierzynie-Koźlu będzie pożegnaniem Blaina, który podpisał już trzyletni kontrakt z federacją japońską, gdzie będzie pełnił funkcję drugiego trenera w reprezentacji mężczyzn. Z drużyny odejść ma też kilku siatkarzy - karierę kończy Michał Winiarski, do włoskiej Monzy, gdzie trenerem jest były szkoleniowiec PGE Skry odejdzie Uriarte, a z klubem rozstaną się również najprawdopodobniej Jurij Gladyr i Artur Szalpuk, którym kończą się kontrakty.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?