Początkowo sezon klubowy w polskiej siatkówce miał się zakończyć 6 maja, ale nowy trener reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgi poprosił, by ustalić nowe, wcześniejsze terminy. Argument był zasadny, bo przecież kompletnie niepotrzebny jest wolny weekend 29-30 kwietnia, gdy w Rzymie odbędzie się turniej finałowy Ligi Mistrzów. Żadna z trzech polskich drużyn grających w tych rozgrywkach nie awansowała do kolejnej rundy eliminacji.
Jest pewne, że nie zmienią się terminy półfinałów, a drużyny z miejsc 1-4 i 2-3 walczyć będą 9 i 18 kwietnia. Już wiadomo, że PGE Skra Bełchatów swój mecz w roli gospodarza rozegra w Atlas Arenie. Także w łódzkiej hali bełchatowianie chcą zagrać, jeśli awansują do finału. I tu... zaczyna się problem, bo 23 kwietnia, gdy ma odbyć się pierwszy mecz finałowy Atlas Arena jest zajęta. Gdyby zatem w finale znalazła się PGE Skra i pierwszy mecz grała w roli gospodarza - tak stanie się, jeśli bełchatowianie w finale zagrają z drużyną, która była wyżej w tabeli rundy zasadniczej - to mecz musiałby się odbyć 25 kwietnia, a rewanż w weekend. Ale to również problem, bo, po pierwsze, Polsat Sport będzie w tym czasie pokazywał turniej Final Four Ligi Mistrzów, a po drugie oglądalność finału byłaby niższa, bo wtedy w Polsce jest tzw. długi weekend.
Można się spodziewać, że koniec PlusLigi zostanie przyspieszony mniej więcej o tydzień, dziesięć dni. Dla De Giorgiego to ważne, bo dzięki temu kadrowicze będą mogli lepiej wypocząć, a już pierwszy mecz pod wodzą nowego selekcjonera rozegrają 20 maja w katowickim Spodku, gdy zmierzą się z Iranem.
PGE Skra prowadzi już sprzedaż biletów na mecz półfinałowy w Atlas Arenie. Wejściówki w cenach 10, 15, 40, 50, 60 i 80 złotych można kupować w portalu eBilet oraz m.in. w salonach sieci Empik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?