Pogrzeb Grzegorza Klejmana na ewangelickiej części Starego Cmentarza w Łodzi poprowadził ksiądz Paweł Miziołek, kapelan łódzkich sportowców.
W sobotę (19 maja) o godzinie 13 w ostatniej drodze Grzegorzowi Klejmanowi towarzyszyło kilkaset osób. Nad jego grobem przemawiali bliscy i przyjaciele. Nie zabrakło podziękowań Grzegorzowi za to, co robił w czasie życia dla łódzkiego sportu, a w szczególności dla dwóch łódzkich klubów ŁKS-u i Startu.
Bliscy w rozmowie podkreślali, że Grzegorz robił wiele dobrego. Popełniał błędy, ale pomagał wielu, jak tylko mógł. - Nawet po śmierci uratował wzrok dwóm osobom, wyrażając zgodę na pobranie rogówek do przeszczepu - mówi bliski Grzegorza Klejmana.
W czasie, gdy trumna opuszczana była do grobu, obecni na pogrzebie kibice uroczyście zapalili race w dwóch kolorach: białym i czerwonym.
Grzegorza Klejmana żegnali nie tylko sympatycy klubów, z którymi najwięcej go łączyło. Na pogrzebie bez trudu można było zobaczyć wielu sympatyzujących z innymi łódzkimi klubami.
- Zawsze chciałem, aby ŁKS grał w Lidze Mistrzów. Zdaję sobie sprawę, że przesadzam, ale wiele niemożliwych rzeczy się spełniało – przed laty mówił Grzegorz Klejman.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?