- Nie tylko musimy wygrać, ale potrzebujemy trzech punktów - mówi trener bełchatowskiej drużyny Philippe Blain. Jeśli tak rzeczywiście będzie, PGE Skra po czterech kolejkach najprawdopodobniej znajdzie się na drugim miejscu w tabeli grupy D, które daje awans do drugiej rundy.
Bełchatowianie dwa tygodnie temu w Słowenii zaczęli „sprzątanie” po dwóch porażkach na początku rozgrywek. - Wygraliśmy 3:1 na wyjeździe i jesteśmy w stanie powtórzyć to u siebie. Wierzę, że będziemy w środę wieczorem na drugiej pozycji - mówi Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry.
Różnica w potencjale obu zespołów jest spora - oczywiście na korzyść bełchatowian - co potwierdził mecz rozegrany dwa tygodnie temu w stolicy Słowenii. - Zagraliśmy tam zupełnie nieźle, i na zagrywce, i w bloku, i w obronie, a także dobrze funkcjonował nasz atak po przyjęciu - dodaje Blain.
W sobotę bełchatowski zespół przegrał bardzo ważne spotkanie na szczycie PlusLigi z Asseco Resovią w Rzeszowie, ale klasy wicemistrzów Polski i mistrzów Słowenii nie można nawet porównywać. ACH Volley to zespół z niższej półki, który - jeśli PGE Skra zagra na swoim normalnym poziomie - nie będzie miał w Bełchatowie szans.
Bełchatowianie w tym sezonie mają jednak problemy z ustabilizowaniem gry, bo zdarzają im się często przestoje i seryjnie tracone punkty. - Musimy umieć utrzymywać kilkupunktową przewagę, tym bardziej, że decydują o tym często łatwe akcje. Na przykład w meczu z Resovią rezultat powinien być 3:0 dla nas, a nie 3:1 dla nich, ale w drugim i trzecim secie, w kluczowych momentach popełniliśmy błędy, które nie powinny się zdarzyć - mówi Blain.
Dzisiejszy mecz rozpocznie się o godz. 18 w Bełchatowie. Pokaże go Polsat Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?