Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terminarz nie sprzyja PGE GKS. Spadek jest możliwy!

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu sytuacja w PGE GKS Bełchatów naprawdę zaczyna być niepokojąca. Wprawdzie drużyna trenera Rafała Ulatowskiego zajmuje jeszcze bezpieczną lokatę, ale jej przewaga nad strefą spadkową bardzo szybko się mniejsza.

Teoretycznie jest możliwe, że po najbliższym weekendzie bełchatowianie będą już w strefie spadkowej. Teoretycznie, bo drużyny, które są za miejscu barażowym i pierwszym spadkowym - Chojniczanka Chojnice i Rozwój Katowice - grają z dwiema najsilniejszymi drużynami rozgrywek, które lada moment będą mogły cieszyć się z awansu do Ekstraklasy. Nie zmienia to jednak sytuacji, bo bełchatowianie, jeśli diametralnie nie zmienią swojej gry to prędzej czy później do strefy spadkowej trafią.

Drużynę Ulatowskiego czekają jeszcze trzy mecze u siebie (z Miedzią Legnica, Olimpią Grudziądz i Drutexem Bytovią Bytów) oraz trzy na wyjeździe (z Wigrami Suwałki, Sandecją Nowy Sącz i Rozwojem Katowice). Większość tych drużyn to bezpośredni rywale w walce o utrzymanie, ale mają nad PGE GKS jedną zasadniczą przewagę - wiosną spisują się dużo lepiej, a w walkę o utrzymanie zamieszane są tylko dlatego, że miały słabą jesień. W tabeli obejmującej kolejki rozegrane tylko w tym roku Olimpia jest trzecia, Sandecja czwarta, Bytovia piąta, Rozwój ósmy, Wigry dziewiąte, a Miedź trzynasta. Tymczasem bełchatowianie, którzy zdobyli cztery punkty, a trzy dostali za walkower, plasują się w tym zestawieniu na 15. pozycji. Z drużyn, które mogą spaść z ligi gorzej od nich w tym roku gra tylko Chojniczanka.

Po ostatnim meczu w Siedlcach z Pogonią, pechowo przegranym przez bełchatowian 0:1, Ulatowski wspomniał, że dziś realia w GKS są inne, niż w ekstraklasie sugerując duże problemy finansowe klubu. To oczywiście jest prawda, bo dziś bełchatowski klub jest naprawdę w słabej kondycji, ale w pierwszej lidze można znaleźć kluby, które problemy mają przynajmniej takie same, a może i gorsze. Choćby Rozwój, gdzie część piłkarzy regularnie zjeżdża pod ziemię, bo są górnikami, a piłkę kopią bardziej amatorsko. Albo biedny jak mysz kościelna MKS Kluczbork, który ostatnio wygrał w Bełchatowie.

Najbliższy mecz z Miedzią Legnica będzie sprawdzianem dojrzałości zespołu. Legniczanie w tym roku większość meczów zremisowali, a wygrali zaledwie raz. Spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki