Nie ma niebezpieczeństwa, że GKS Bełchatów straci finansowanie ze strony PGE SA, ale finansowego eldorado w klubie przez najbliższe lata nie będzie. Jak się dowiedzieliśmy, nowy kontrakt może być nawet o połowę niższy, niż obecny!
Obecna umowa kończy się w czerwcu i jeszcze kilka tygodni temu mówiło się, że jej przedłużenie wcale nie jest pewne, a to oznaczałoby właściwie koniec klubu. W GKS ostatnio oszczędzana jest każda złotówka, a oszczędności zresztą są legendarne, bo poprzedni prezes klubu zabronił nawet pracownikom korzystać z kupowanej przez klub kawy.
Bełchatowianie mają w tej chwili jedną z najtańszych drużyn w pierwszej lidze, a zarobki większości piłkarzy nie przekraczają kwoty 3 tysięcy złotych. Tani jest też pierwszy trener, drużyna ani latem, ani zimą nie wyjechała na zgrupowanie, a z klubu odeszła też spora grupa pracowników. Jesienią z pracy w GKS zrezygnowali m.in. wieloletni fizjoterapeuta i kierownik drużyny. Tak źle jak teraz nie było chyba nigdy.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach sytuacja się nie zmieni. Choć nowi szefowie spółki córki PGE SA - PGE GiEK SA - lobbują za podwyższeniem kontraktu, to jednak nieoficjalnie mówi się, że umowa będzie gwarantować klubowi maksymalnie 2-3 mln złotych rocznie. Wygląda na to, że w najbliższych latach PGE GKS raczej nie wróci do Ekstraklasy...
Na razie zresztą kibice bełchatowskiej drużyny bardziej martwią się o utrzymanie w pierwszej lidze, niż brak awansu do Ekstraklasy. W sobotę o godz. 18 piłkarze trenera Rafała Ulatowskiego rozegrają w Siedlcach bardzo ważne spotkanie z miejscową Pogonią. Bełchatowianie bardzo potrzebują punktów i nie mogą pozwolić sobie na porażkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
