Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - GKS 1962 Jastrzębie Zdrój [ZDJĘCIA, RELACJA]

Dariusz Piekarczyk
O 16.00 w sobotę 2 września rozpoczął się mecz ŁKS Łódź z GKS Jastrzębiem Zdrój.

ŁKS Łódź kontra GKS Jastrzębie, czyli mecz rewelacji drugoligowego sezonu. Mimo, że jedni i drudzy, to nowicjusze na tym szczeblu rozgrywek, to jednak do sobotniego meczu nie znaleźli pogromcy. Gospodarze przystąpili do tego meczu z Tomaszem Margolem w wyjściowym składzie. Piłkarz pauzował ostatnio z powodu urazu.

Nie było natomiast w pierwszym składzie, co niektórych kibiców zaskoczyło, Jewhena Radionowa. Pierwsze minuty meczu nerwowe. W końcu Krystian Pieczara wpakował piłkę do bramki GKS. Sędzia nie wskazał jednak na środek boiska, bo gracz ŁKS był na pozycji spalonej.

Gospodarze osiągają niewielką przewagę. Przemysław Kocot strzela silnie z dystansu, ale bramkarz GKS łapie piłkę.Około 30 minuty jeden jastrzębian zobaczył, że Michał Kołba wyszedł za daleko z bramki i zdecydował się na strzał. Na szczęście Maksymilian Rozwandowicz zdołał wybić piłkę zmierzającą do bramki.

Za to w ostatnich minutach pierwszej połowy gospodarze przycisnęli. Najpierw Jakub Kostyrka dośrodkował kąśliwie w pole karne. Żaden ełkaesiak piłki nie przejął, bo zdołał ją wybić Piotr Pacholski. Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Paweł Pyciak trafił piłką w słupek.

W przerwie szkoleniowcy ŁKS zadecydowali, że z boiska zejdzie Damian Guzik, a jego miejsce zajmie Piotr Pyrdoł. I było to wejście smoka, bo już trzy minuty później syn byłego trenera ŁKS Marcina skierował głową piłkę do siatki GKS! Wychowanek łódzkiego klubu perefkcyjnie wykończył składną akcję całej drużyny. Po golu miejscowi wcale nie spasowali. Parli na bramkę GKS. Kapitalnym strzałem błysnął Przemysław Kocot. Bramkarz gości odbił piłkę. Dobiegł do niej Krystian Pieczara, strzelił. Obrońcy gości zdołali jednak piłkę zablokować. W 61 minucie na boisku pojawił się Jewhen Radionow. Ukrainiec zastąpił Patryka Bryłę.

Gospodarze nadal atakują, szukają drugiego gola. Główkuje Żenia, ale piłka szybuje nad poprzeczką. Gol w końcu padł, tyle tylko, że dla Jastrzębia. Michała Kołbę pokonał, strzałem głową, Bartosz Semeniuk. Piłkarz gości wyskoczył najwyżej do piłki dośrodkowywanej w pole karne z rzutu rożnego. Stracony gol zupełnie wytrącił z rytmu gospodarzy, którzy nie zdołali już przeprowadzić skutecznej akcji i mecz zakończył się podziałem punktów.

ŁKS Łódź 1 (0)
GKS Jastrzębie 1 (0)

Gole:

1:0 - Piotr Pyrdoł (48, głową)
1:1 - Bartosz Semeniu (80, głową)

ŁKS: Michał Kołba - Paweł Pyciak, Kamil Juraszek, Maksymilian Rozwandowicz, Bartosz Widejko - Jakub Kostyrka (86, Łukasz Zagdański), Przemysław Kocot, Patryk Bryła (61, Jewhen Radionow), Tomasz Margol (75, Filip Burkhardt) - Damian Guzik (46, Piotr Pyrdoł), Krystian Pieczara. Trener: Jacek Janowski. Asystent Wojciech Robaszek. Kierownik drużyny: Jacek Żałoba.

Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Piotr Pacholski, Kamil Jadach, Krzysztof Gancarczyk (64, Wojciech Caniboł) , Oskar Mazurkiewicz - Kamil Szymura, Daniel Szczepan, Dominik Kulawiak, Bartosz Semeniuk - Marcin Ruda, Farid Ali. Trener: Jarosław Skrobacz.
Żółte kartki: Patryk Bryła, Tomasz Margol, Przemysław Kocot, Filip Burkhardt, Bartosz Widejko - Oskar Mazurkiewicz.
Sędziował: Paweł Kukla (Kraków)

Więcej zdjęć wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki