Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS musi pokonać ŁKS i Ursus oraz liczyć na potknięcie Finishparkietu

Dariusz Piekarczyk
Dariusz Piekarczyk
Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
W najbliższy piątek (9 czerwca) ŁKS Łódź gra, na swoim boisku, z ŁKS Łomża. Rywal będzie zmęczony pucharowym meczem z Warmią Grajewo

Pierwotnie mecz miał być rozegrany dzień później, czyli w sobotę, ale trzeba go było przełożyć na piątek (godz. 18) ze względu na turniej rugby 7. Do rywalizacji w sobotę i niedzielę stanie bowiem 12 najlepszych drużyn walczących o tytuł mistrza Europy w rubgy 7. Dodajmy, że mistrzostwa Europy w rugby 7 składają się z czterech turniejów - poza Łodzią odbędą się jeszcze w Moskwie, francuskim Clermont Ferrand i angielskim Exeter. Tytuł mistrza Europy wywalczy drużyna, która zdobędzie najwięcej punktów. Z konieczności, choć to przedostatnia kolejka sezonu, mecz piłkarski trzeba było przełożyć na piątek. To jednak nie podoba się piłkarzom z Łomży. - W środę gramy w Łomży finał Pucharu Polski okręgu podlaskiego - mówi Mateusz Miłoszewski, trener ŁKS Łomża. - Mecz rozpoczyna się o godzinie 18 i nie ma pewności, że o 20 się skończy, bo może być dogrywka, a nawet rzuty karne. Dla nas to prestiżowy mecz. Nie bez znaczenia jest fakt, że można przy okazji trochę zarobić, bo przecież PZPN płaci zwycięzcy 30 tysięcy złotych. Nie będzie więc regulaminowych 48 godzin przerwy. Przecież o turnieju rugby było wiadomo wcześniej i można to było rozwiązać inaczej. Przesunęlibyśmy mecz w Grajewie.

Mateusz Miłoszewski dodaje jednocześnie, że w piątkowym meczu będzie chciał wystawić najsilniejszy skład. - O ile żaden z piłkarzy nie złapie kontuzji w Łomży - wyjaśnia rezolutnie.

CZYTAJ TEŻ: III LIGA. ŁKS Łódź wygrał z rezerwami warszawskiej Legii, ale Finishparkiet pokonał Widzew

W zespole gospodarzy nie wystąpi natomiast Patryk Bryła, który pauzuje ze żółte kartki. Podopieczni trenera Wojciecha Robaszka muszą, jeśli ocywiście misja II liga nadal jest aktualna, wygrać ten mecz. Innego wyjścia nie ma. Wygrać to też mało, muszą liczyć, że walcząca o pozostanie w trzecioligowym towarzystwie Concordia Elbląg, „urwie” choćby punkt Finishparkietowi Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Gdyby przynajmniej zremisowała, to ŁKS wróciłby na pierwsze miejsce w tabeli. Na dwie kolejki przed końcem sezonu zespół z Elbląga zajmuje miejsce 14. Gdyby dziś skończył się sezon, to elblążanie spadliby do IV ligi, bo z III spada, na tą chwilę, pięć drużyn. To dlatego, że z II liga pożegnały sie Polonia Warszawa i Olimpia Zambrów. Piątkowy mecz sędziuje Przemysław Malinowski z MZPN. W ostatniej kolejce ŁKS gra w Warszawie z Ursusem, a Drwęca w Tomaszowie z Lechią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ŁKS musi pokonać ŁKS i Ursus oraz liczyć na potknięcie Finishparkietu - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki