Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez kibiców Widzewa już by nie było

Paulina Szczerkowska
Paulina Szczerkowska
Ostatni mecz na starym stadionie odbył się 22 listopada 2014 r. Widzew zremisował z GKS Katowice, zespołem ze środka tabeli 1. ligi. Gola dla Widzewa zdobył w 46. minucie Damian Warchoł.
Ostatni mecz na starym stadionie odbył się 22 listopada 2014 r. Widzew zremisował z GKS Katowice, zespołem ze środka tabeli 1. ligi. Gola dla Widzewa zdobył w 46. minucie Damian Warchoł. Paweł Łacheta
Z nimi Widzew nie zginie!Kibice stoją murem za Widzewem. Kiedy klub się odradzał, pomogli finansowo, a teraz kupili ponad 15 tys. karnetów na wiosenne mecze. Fani od początku aktywnie zaangażowali się w odbudowę klubu

Czerwiec 2015 roku był dla kibiców Widzewa jednym z najczarniejszych momentów w historii klubu. Piłkarze sportowo spadli do II ligi, ale na grę w tej klasie rozgrywkowej nie otrzymali licencji. To oznaczało koniec ery Sylwestra Cacka w Widzewie.

Odbudową zajęli się lokalni przedsiębiorcy, którzy przy okazji są także wiernymi kibicami Widzewa. W fanach klubu zaświeciła się iskierka nadziei. Wciąż brakowało jednak odpowiedniej infrastruktury sportowej.

- Brak nowoczesnego stadionu był jedną z przyczyn kłopotów Widzewa. Kiedy inne miasta inwestowały w infrastrukturę sportową, Łódź uznała taką inwestycję za zbędną. Dzięki determinacji kibiców i wsparciu wielu ważnych osób udało się wymusić na władzach Łodzi budowę stadionu na Widzewie - tłumaczy Rafał Markwant, łódzki radny, a przy okazji członek kibicowskiego stowarzyszenia OSK „Tylko Widzew”. - Już dzisiaj widać, że była to trafna decyzja. Pobiliśmy rekord Polski w sprzedaży karnetów, a patrząc na zainteresowanie mieszkańców zbliżającym się meczem otwarcia, jestem pewien, że tylko ograniczona pojemność nowego stadionu nie pozwoliła osiągnąć nam liczby 20 tys. sprzedanych karnetów.

Rekord, o którym usłyszał świat

Takiego wyniku nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści. Widzewiacy na wiosenne mecze swojego klubu kupili bowiem ponad 15 300 karnetów. Wynik byłby pewnie jeszcze lepszy, ale działacze w pewnym momencie musieli zablokować możliwość sprzedaży stałych wejściówek. Gdyby tego nie zrobili, to na stadionie nie zmieściliby się zaproszeni na otwarcie goście!

Wynik i tak zrobił jednak wrażenie na polskich i światowych mediach. O rekordowej sprzedaży karnetów napisał m.in. niemiecki magazyn sportowy „Kicker”. Dziennikarz zza naszej zachodniej granicy wspomniał między innymi o tym, że w ostatnich latach były mistrz radził sobie gorzej w rozgrywkach ligowych, ale wszystko jest na dobrej drodze, żeby odbudować dawną potęgę klubu. Również dlatego, że od tej rundy zespół będzie grał na nowym stadionie. O sprzedażowym sukcesie łodzian napisały również media z Danii, Rosji czy Wielkiej Brytanii.

- Byliśmy pewni, że na meczu otwarcia będzie komplet, ale liczba sprzedanych karnetów trochę nas zaskoczyła. To przecież tylko III liga. 4-5 tys. karnetów to wynik, który w naszych planach uznawaliśmy za bardzo dobry - cieszy się Rafał Markwant.

Łodzianie pod względem liczby sprzedanych karnetów pokonali m.in. włoską Parmę, która przeszła podobną drogę do Widzewa. Klub z Italii także zbankrutował i musiał zacząć swoją nową drogę od Serie D. W trudnych chwilach nie opuścili go jednak kibice i na sezon po spadku zakupili około 9 tys. karnetów.

Udało się pobić także rekord Polski należący do fanów Lecha Poznań, którzy w sezonie 2011/2012 kupili 15.056 karnetów. Trzeba jednak pamiętać, że „Kolejorz” sprzedawał karnety na mecze ekstraklasy, zaś Widzew występuje teraz trzy klasy niżej.

Nie ma wątpliwości, że mecz otwarcia obejrzy komplet kibiców. A co z następnymi spotkaniami w rundzie wiosennej?

- Wierzymy, że frekwencja na kolejnych meczach będzie równie wysoka. Musimy jednak pamiętać, że karnety kupiło wiele osób spoza Łodzi, w tym spora grupa naszych kibiców z zagranicy. Mało prawdopodobne żeby mogli przyjeżdżać na każdy mecz. Dlatego wprowadzimy możliwość zwalniania miejsc, jeśli ktoś w danym dniu nie będzie obecny. Jego krzesełko zajmie kibic z biletem. Wierzę, że chętnych nie zabraknie. Podczas zwiedzania nasz stadion odwiedziło przecież kilkanaście tysięcy osób, a wycieczki szkolne liczyły kolejne sześć tysięcy. To nasi potencjalni nowi kibice. Liczę również, że ci, którzy dzisiaj przypomnieli sobie o Widzewie i walczą o zaproszenia na strefę VIP, odwiedzą Widzew nie tylko na meczu otwarcia - tłumaczy Rafał Markwant.

Fundowane dla młodych kibiców

Wśród ponad 15 tys. sprzedanych karnetów są także wejściówki fundowane - kupione przez kibiców dla najmłodszych fanów drużyny. 10 fundowanych karnetów kupił np. prezes PZPN i były zawodnik Widzewa, Zbigniew Boniek.

- Karnety fundowane to kolejna forma wsparcia ze strony kibiców. Z jednej strony kupujący te karnety dołożyli cegiełkę do budżetu, z drugiej dali szansę odwiedzenia meczów Widzewa dzieciom i młodzieży do lat 16, których nie stać na kupno biletu - tłumaczy Markwant. - Listy dzieciaków przesyłają widzewskie fankluby i osiedla. Zainteresowanie jest ogromne. Już dzisiaj moglibyśmy wpuścić na tych zasadach ponad 1,5 tysiąca młodych fanów.

Rekordy popularności biło także zwiedzanie stadionu. W czasie dni otwartych nowy obiekt odwiedziło kilkanaście tysięcy osób.

- Reakcje ludzi były niesamowite. Tym, którzy od zawsze byli wiernymi kibicami kręciła się łza w oku, a ci, którzy po raz pierwszy byli na prawdziwym stadionie, otwierali usta z zachwytu. Najmilej patrzyło się na reakcje dzieciaków, które odwiedzały stadion w ramach szkolnych wycieczek. Uśmiechnięte buzie, widzewskie okrzyki, obietnice że wrócą na Widzew z rodzicami. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować dyrekcjom szkół i nauczycielom, że nas odwiedzili, mimo urzędniczych prób zniechęcania ich do wizyty na stadionie, poprzez obowiązek podpisu oświadczenia, że wejście na murawę grozi 10-tysięczną karą - mówi Rafał Markwant.

W czasie zwiedzania można było zobaczyć szatnie, salę odnowy biologicznej czy salę rozgrzewkową, zrobić sobie zdjęcie z napisem „Kocham Widzew”, a także kupić widzewskie pamiątki.

WOWP pomaga młodym piłkarzom

Wielka Orkiestra Widzewskiej Pomocy (WOWP) powstała jeszcze w 2013 roku, żeby wspomóc podupadający Widzew. Przez pierwsze dwa lata nie działała jednak zbyt aktywnie, ponieważ współpraca z poprzednim właścicielem klubu średnio się układała. W lipcu 2015 cel stał się jednak jasny. Mowa oczywiście o odbudowie Widzewa.

- Nie byłoby dzisiaj Widzewa bez jego wiernych kibiców. Na szczęście ludzie, którzy doprowadzili swoimi działaniami do upadku klubu nie zdołali zniszczyć widzewskiego charakteru w jego kibicach. W 2015 r. w odbudowę zaangażowały się setki osób. Jedną z form pomocy są darowizny na wsparcie klubu. To pomysł Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kibiców „Tylko Widzew”. Utworzone zostało specjalne konto, na które można dokonywać wpłat. Osoby stale wpłacające tworzą „Klub 1910” - tłumaczy Rafał Markwant.

Suma wpłat na koncie stowarzyszenia wynosi prawie 345 tys. zł! Na co zostały spożytkowane pieniądze?

- Uznano, że priorytetem jest teraz wsparcie widzewskiej młodzieży więc głównie na ten cel wydawane pieniądze. Jeśli Widzew będzie potrzebował wsparcia finansowego w innych obszarach, to cel zostanie zmieniony - mówi Markwant. - Środki wydawane są w sposób transparentny. O każdej wypłacie z konta Stowarzyszenie informuje kibiców.

Oprócz regularnych wpłat pojawiają się także spontaniczne akcje, jak np. licytacja świątecznego piernika, który został wylicytowany przez jednego z kibiców za 11910 zł, a warto dodać, że cena wywoławcza świątecznego ciastka wynosiła 19 zł i 10 gr.

W dzisiejszą ceremonię otwarcia również zaangażowani byli kibice.

- Wydaje się, że organizacja jest dopięta na ostatni guzik, ale życie wszystko zweryfikuje. Mecz otwarcia jest przecież tak naprawdę pierwszą okazją do sprawdzenia funkcjonalności i skuteczności wszystkich stadionowych rozwiązań i systemów. Dla Klubu jest to olbrzymie wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Dlatego apelujemy do kibiców o wcześniejsze przybycie na stadion, żeby każdy zdążył spokojnie wejść i zająć swoje miejsce. Jeśli kibice nam pomogą, wszystko musi się dzisiaj udać - podsumowuje Rafał Markwant.

Przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bez kibiców Widzewa już by nie było - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki