Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł Łódź - Unia Tarnów 45:45. 6 tys. widzów na trybunach [ZDJĘCIA]

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Wszyscy sceptycznie odnoszący się do budowy dachu nad nowym stadionem Orła musieli się przekonać w niedzielę, że przykrycie obiektu jest konieczne. Nie ma dachu stary obiekt i mecz zaczął się ponad godzinę później. Bo deszcz padał dzień wcześniej, a gdyby lało i w dniu meczu - tor w ogóle nie nadawałby się do jazdy. Ludzie musieliby wracać do domu.

Gest rodziny Skrzydlewskich i rezygnacja ze sprzedaży biletów sprawiła, że na trybunach zjawiło się rekordowo wielu widzów, ponad 6 tysięcy. Witold Skrzydlewski zorganizował kwestę wśród kibiców na rzecz harcerek, ofiar nawałnicy i sam dał wszystkim przykład, bo jego firma H. Skrzydlewska zorganizowała pogrzeby bezpłatnie. Wiele mówiono o tym szlachetnym geście podczas meczu. Po raz kolejny Witold Skrzydlewski pokazał, że jest człowiekiem o wielkim sercu.

Duże emocje były jeszcze przed pierwszym startem, bo namoknięty tor trzeba było przygotować. Na torze pojawiły się busy zawodników, które ubijały nawierzchnię. Za kierownicą siedzieli żużlowcy oraz ich mechanicy. Trwał wyścig z czasem. W końcu udało się rozpocząć mecz. Pierwszy wyścig wygrali faworyci, czyli goście 5:1, a jedyny punkt przywiózł Hans Andersen. Debiutujący przed łódzką publicznością Jakub Miśkowiak zebrał wiele braw, bo wygrał bieg młodzieżowców przed Michałem Piosickim.

Później jednak szybsi na trudnym torze byli goście. Wyniki kolejnych biegów w meczu Orzeł - Unia 1:5, 3:3, 2:4, 3:3, 3:3, 1:5. Nietęgie miny mieli kibice. Goście po ośmiu wyścigach prowadzili 29:19. I w tym momencie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki żużlowcy Orła przeobrazili się w wojowników. Trzy kolejne wyścigi łodzianie wygrali po 5:1 (Rohan Tungate i Hans Andersen w 9, Rohan Tungate i Aleksandr Łoktajew w 10, Edward Mazur i Robert Miśkowiak w 11).

Seria przerwała się w wyścigu dwunastym, przegranym 2:4, ale emocje sięgały zenitu, bo następne starcie wygrali łodzianie 4:2. Pierwszy był rewelacyjny Rohan Tungate, a trzeci Hans Andersen.

Czekały nas biegi nominowane, tłum kibiców miał wypieki na twarzach, choć za ciepło nie było. Orzeł prowadził 40:38. Ludzie komentowali: Piękny mecz to powinien być finał.

Święta racja - taki powinien być finał. W pierwszym nominowanym Artur Czaja wyprzedził Hansa Andersena, Orzeł przegrał 2:4 i był remis. W ostatnim wyścigu wygrał Rohan Tungate. Orzeł zremisował z Unią. To ostatni mecz na starym obiekcie, na nowym takie emocje będą jeszcze częściej.

Orzeł Łódź - Unia Tarnów 45:45. Rewanż 3 września. Orzeł: Hans Andersen 8+1, Edward Mazur 4, Aleksandr Łoktajew 4+1, Rohan Tungate 14, Robert Miśkowiak 8+1, Michał Piosicki 3+1, Jakub Miśkowiak 4+1.

Unia: Peter Ljung 10+2, Jakub Jamróg 9+1, Artur Mroczka 4+1, Artur Czaja 9, Kenneth Bjerre 11, Patryk Rolnicki 1, Michał Nowiński 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Orzeł Łódź - Unia Tarnów 45:45. 6 tys. widzów na trybunach [ZDJĘCIA] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki