Dosłownie na kilkanaście godzin przed meczem Australijczyk Rory Schlein, którym jak synem opiekował się prezes Witold Skrzydlewski, odmówił przyjazdu na mecz z Polonią Bydgoszcz. Miał to być pierwszy w tym sezonie występ Australijczyka. Po kontuzji i operacji kręgosłupa prezes Orła spędzał długie godziny przy łóżku żużlowca. A tutaj taki afront.
Trener Orła Janusz Ślączka zaprosił Australijczyka zarówno na piątkowy trening jak i niedzielny mecz. Na treningu Schlein się nie pojawił i nie podał żadnej przyczyny swojej absencji. Później poinformował klub, że nie przyjedzie do Łodzi również w niedzielę. Tym samym postawił drużynę w bardzo trudnej sytuacji. Trener Janusz Ślączka robił wszystko, żeby w meczu z Polonią Bydgoszcz wystartował Aleksandr Łoktajew. „Sasza” zdołał pojawić się w Łodzi.
Było nerwowo przed spotkaniem. Aleksandr Łoktajew nie w takich trudnych sytuacjach sobie radził. Niejako prosto z podróży pojechał w pierwszym wyścigu i wygrał przed Hansem Andersenem. Dopiero trzeci przyjechał na metę Oskar Ajtner Gollob, choć wystartował najlepiej. Został jednak wyprzedzony przez łódzką parę.
**Zobacz też:
Dach nad Orłem Łódź - władze żużla popierają**
Drugi wyścig wygrał Michał Piosicki, a Arkadiusz Potoniec po upadku został wykluczony z powtórki.
W trzecim biegu znów remis, bo Edward Mazur spowodował upadek Andrieja Kudriaszowa i został odesłany przez sędziego do parku maszyn. Wygrał Rohan Tungate.
Ciekawa była kolejna walka między Robertem Miśkowiakiem i Marcinem Jędrzejewskim. Wygrał będący w dobrej formie łodzianin. Po czwartej gonitwie była okazja, by porozmawiać o konieczności zadaszenia budowanego toru, bo nad Łodzią zaczęło... padać. Na szczęście aura okazała się łaskawa i można było wrócić do jazdy. Nad doprowadzeniem toru do używalności pracował nawet prezes Witold Skrzydlewski.
Po godzinie mecz wznowiono. Trzy wyścigi Orzeł wygrał po 5:1 - kolejno: Edward Mazur przed Rohanem Tungate’m, Robert Miśkowiak przed Michałem Piosickim (brawo nasz juniorze), Aleksand Łoktajew przed Hansem Andersenem. W szóstym biegu Robert Miśkowiak uzyskał czas 65,7, co jest nowym rekordem toru, który wkrótce przestanie istnieć.
Po siedmiu biegach Orzeł prowadził 30:12. Wygrana była prawie pewna i nastąpiło rozprężenie. Trzy kolejne wyścigi to: 3:3, 2:4, 3:3. Oglądaliśmy upadki Aleksandra Łoktajewa i Rohana Tungate’a. Znów zaczął padać deszcz i sędzia zakończył mecz przed ostatnim wyścigiem. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że jak budujemy nowy stadion, przykryjmy go dachem.
Na torze w Ostrowie Wielkopolskim odbyła się IV runda Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Nasi juniorzy w całych zawodach wywalczyli 20 punktów i zostali sklasyfikowani na trzeciej pozycji. Najwięcej punktów 10 dla Orła w Ostrowie zdobył Jakub Miśkowiak w czterech biegach. Trzy wyścigi zakończyły się jego zwycięstwem. Osiem punktów dorzucił Michał Piosicki, a dwa Mateusz Błażykowski.
Czytaj też:46 lat skończył mistrz świata Tomasz Gollob. Spełnienia marzeń! [archiwalne zdjęcia]
Pierwsza liga:
Orzeł Łódź - Polonia Bydgoszcz 52:32 (w pierwszym meczu 51:32). Punkt bonusowy dla Orła Łódź.
Punkty dla Orła: Hans Andersen 9+2, Aleksandr Łoktajew 12, Edward Mazur 8, Rohan Tungate 6+1, Robert Miśkowiak 10, Michał Piosicki 6+2, Arkadiusz Potoniec 1. Punkty dla Polonii: Oskar Ajtner-Gollob 7+2, Damian Adamczak 2, Andriej Kudriaszow 6, Wiktor Kułakow 6, Marcin Ję- drzejewski 7, Tomasz Orwat 2, Mateusz Jagła 2
Inne mecze: Wybrzeże Gdańsk - Polonia Piła 22 lipca (46:44), Unia Tarnów - Stal Rzeszów 62:28 (53:37), Lokomotiv Daugavpils - Wanda (41:49).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?