Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa gen. Ścibora-Rylskiego to kwestia taktu

Marcin Darda
Marcin Darda
Z dr. Mikołajem Mirowskim, z Muzeum Tradycji Niepodległościowych, prowadzącym cykl „Warszawa dwóch powstań”, rozmawia Marcin Darda.

Kolejne obchody rocznicy Powstania Warszawskiego i kolejne w oparach politycznego absurdu. Żyjących uczestników PW jest coraz mniej, a tymczasem polityka w obchodach może ich jeszcze zniechęcać do udziału...

Niestety, polityka wkroczyła w te obchody bardzo mocno. Wcześniej było buczenie na poprzednią władzę, także na Władysława Bartoszewskiego, uczestnika Powstania. To polityczne spięcie wciąż trwa, i trwa na niekorzyść pamięci o Powstaniu, także ze względu na mieszanie symbolicznych porządków. Mam na myśli apel smoleński.

Apel poległych w Powstaniu nie powinien być apelem pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. Wiemy już, że doszło do kompromisu i dodana została tylko grupa pięciu osób, zasłużonych dla kultywowania etosu Powstania, m.in. Lech Kaczyński i Ryszard Kaczorowski. Cóż, lepszy taki kompromis niż skandal. Ale generalnie uważam, że ten klincz polityczny i rywalizacja kto - kogo w walce o pamięć może trwać. Choć najlepiej byłoby oddawać hołd tylko tym, którzy w Powstaniu brali udział.

Ale co PiS na tym zyskuje? Przecież takie wciskanie w każdą rocznicę apeli o pamięć ofiar smoleńska zwyczajnie zaczyna tę katastrofę trywializować, a sam PiS kompromitować.

Dokładnie! Nie wiem, czy ktoś w PiS ma trzeźwy ogląd tej sprawy, ale przede wszystkim szkodzi to pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. To jest tragiczne wydarzenie, ale z gatunku historii bieżącej. Powstańcy warszawscy byli bardzo wdzięczni i Lechowi Kaczyńskiemu, i całej grupie, która tworzyła Muzeum Powstania Warszawskiego, bo to wielkie osiągnięcie. I teraz nachalne wciskanie powstańcom w ich rocznicę apelu smoleńskiego tylko szkodzi tej pięknej idei.

Zresztą jeżeli ktoś na siłę chce przemycić pewną treść, to choćby ona była szczytna i ważna, to i tak będzie rodziła opór i zniechęcenie. W sensie psychologicznym mogę zrozumieć, że w PiS jest wrażenie, iż tragedia smoleńska była wcześniej traktowana po macoszemu. Niemniej najgorszym pomysłem jest wpychanie jej w inny porządek historyczny.

A czy zabarwienia politycznego nie ma również wszczęcie procesu lustracyjnego wobec generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, najwyższego rangą uczestnika Powstania? Bo są głosy, że to zemsta PiS za popieranie Bronisława Komorowskiego...

W sensie technicznym nic tej decyzji zarzucić nie można. Generał jest w kapitule Krzyża Virtuti Militari i podlega obowiązkowi lustracyjnemu. Złożył takie oświadczenie w 2007 roku. Problem jest inny, bo to jest, używając słów Herberta, „kwestia smaku”. Czy na kilka dni przed rocznicą Powstania trzeba było ten wniosek rozpatrywać, zamiast go odłożyć? Sprawa jest delikatna, a generał jest człowiekiem zasłużonym i bohaterem Powstania. Zwyczajnie zabrakło taktu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki