Dwaj mężczyźni w wieku 31 i 35 lat, którzy są sprawcami śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, sami zgłosili się na policję. W sobotę kilkanaście godzin przesłuchiwała ich prokuratura. Usłyszeli już zarzuty. 31-latek spędzi w areszcie najbliższe 3 miesiące.
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek 2 lipca. Dwaj mężczyźni jechali autostradą A1 w kierunku Gdańska, na wakacje. Poruszali się audi. W pewnym momencie najechali na tył hondy, którym podróżował 50-letni łodzianin. Honda uderzyła w bariery, odbiła się od nich, wyrzucając kierowcę przez szybę. Prawdopodobnie nie miał zapiętych pasów. Niestety na skutek uderzenia głową w barierkę zmarł na miejscu.
Audi dachowało, ale sprawcy wydostali się z wraku i pieszo uciekli z miejsca zdarzenia. W ich samochodzie i przy aucie znaleziono dilerki z białym proszkiem.
Kilkanaście godzin po wypadku sprawcy sami zgłosili się na policję. Pobrano im krew do badań na obecność narkotyków. Nie można już było sprawdzić, czy w momencie wypadku byli trzeźwi.
Co działo się po tym, jak uciekli?
- Tłumaczyli, że po wydostaniu się z auta szukali psa, który jechał razem z nimi. Ale w pewnym momencie zrezygnowali i złapali stopa. Zabrał ich tir. Wysiedli przed Częstochową - relacjonuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mówili, że uciekli, bo byli przerażeni. Ale później ruszyło ich sumienie i zgłosili się na komisariat w Częstochowie. Przyznali się do spowodowania wypadku. Kierował 31-latek. Twierdził, że jechał 140 km/h, a jadąca przed nim honda zaczęła hamować, nie zdążył zatrzymać pojazdu. Audi należało do ojca 31-latka.
- Mężczyźni jechali na wakacje. Zmieniali się za kierownicą. Najpierw kierował 35-latek. Na stacji benzynowej zakupili piwo, odjechali, a kawałek dalej kierownicę przejął 31-latek - mówi Krzysztof Kopania.
31-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
- Był już wcześniej karany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu oraz za kierowanie bez uprawnień - dodaje Kopania.
Został aresztowany na 3 miesiące.
35-latek odpowie za posiadanie narkotyków. Podczas przesłuchania powiedział, że dostał je przed wjazdem i postanowił zabrać na wakacje.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?