Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W zabójczej sieci pożyczek z sieci

Maciej Stańczyk
Uśmiech towarzyszy zazwyczaj tylko podpisywaniu umowy
Uśmiech towarzyszy zazwyczaj tylko podpisywaniu umowy fot. 123rf
Uwaga na firmy, oferujące szybkie pożyczki przez internet. Do biur rzeczników konsumentów w całej Polsce zgłaszają się osoby, które zostały nabite w butelkę przez tzw. parabanki.

Kontrolę w firmach wszczął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urzędnicy już zakwestionowali zapisy w umowach w przypadku dziewięciu firm. To może być tylko wierzchołek góry lodowej.

Na haczyk firmy, oferującej szybką pożyczkę bez zbędnych formalności, złapał się pan Jerzy z Łodzi. Mężczyzna półtora roku temu potrzebował pieniędzy na nową lodówkę. Brakowało mu dokładnie tysiąc złotych. Parabank skusił go ofertą błyskawicznej pożyczki.

- Miałem pożyczyć tysiąc i oddać dokładnie tyle samo. Opłacało się, więc podpisałem umowę. Teraz żałuję, bo wpadłem w sidła wyłudzaczy - mówi nam pan Jerzy.

Mężczyzna umówił się, że miesięcznie będzie spłacał niewiele ponad 30 zł raty. Firma zażyczyła sobie, żeby pieniądze co miesiąc wpływały na jej konto dokładnie tego samego dnia. Każdy dzień zwłoki wyceniła na bagatela - 25 zł. I nie ma skrupułów, żeby wlepiać panu Jerzemu kolejne kary, mimo że mężczyzna regularnie spłaca pożyczkę.

- Ja płacę raty, a oni przysyłają pismo, że mam jeszcze do spłacenia odsetki karne, koszty manipulacyjne i mnóstwo innych opłat. Jak poszedłem do biura wyjaśnić sprawę, to usłyszałem, że przecież widziałem co podpisuję i nie mam teraz prawa kłócić się o pieniądze - żali się łodzianin.

Pan Jerzy nie poddaje się. Poszedł po pomoc do rzecznika praw konsumenta. Ten uznał, że zapisy w umowie są niezgodne z prawem, bo firma zażyczyła sobie płacenia odsetek wyższych niż to przewiduje ustawa. - Próbujemy interweniować, ale nasze argumenty prawne są zupełnie lekceważone przez drugą stronę - powiedziała nam Paulina Kaliszczak z biura Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Łodzi.

Przyznaje, że prawnicy biura mają coraz więcej spraw łodzian, poszkodowanych przez parabanki. Przykłady nielegalnych praktyk można mnożyć. Jedna firma kusiła możliwością wzięcia błyskawicznej pożyczki nawet do 40 tys. zł. Szkopuł w tym, że oczekiwała najpierw wpłaty 5 proc. kwoty tytułem opłaty przygotowawczej. Jakby tego było mało, jako zabezpieczenie pożyczki wystawiała weksle na kwotę wyższą niż sama pożyczka. Jeśli klient dopełnił formalności, to i tak nie dostawał obiecanych pieniędzy. Opłata przygotowawcza, którą wpłacił, przepadała bez śladu.
- Zbieramy wszystkie skargi od poszkodowanych klientów tej firmy i wkrótce przekażemy sprawę Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów - mówi nam Paulina Kaliszczak.

Ale urzędnicy UOKiK sami postanowili skontrolować firmy, udzielające błyskawicznych pożyczek przez internet, a nawet za pośrednictwem SMS-ów. Urząd zajrzał na witryny w sumie 24 firm. To co tam znaleźli kontrolerzy, wzbudziło ich podejrzenia. - Najczęściej pojawiającym się problemem jest brak informacji dotyczących kosztów pożyczki. Takie dane są wymagane przez prawo i służą porównaniu innych ofert. Co więcej, zawierając umowę na odległość, powinniśmy zostać wcześniej poinformowani o zasadach zapłaty, kosztach rozmów telefonicznych, prawie wypowiedzenia umowy. Takich informacji również nie zawierały niektóre przeszukane strony - mówi Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK.

Urząd wszczął postępowanie wyjaśniające w przypadku dziewięciu firm, oferujących w sieci kredyty chwilówki. Kontrolerzy zapowiadają, że takim zastępowaniem zostaną objęte jeszcze dwie firmy. Może to być jednak wierzchołek góry lodowej, bo kontrola UOKiK była losowa i nie objęła m.in. firmy Skarbiec, na którą najczęściej skarżą się łodzianie. Zresztą firmy oferujące błyskawiczne pożyczki wyrastają jak grzyby po deszczu. Ogłaszają się nie tylko w sieci, ale też na ulicznych słupach, w lokalnej prasie. I co ciekawe, pozostają praktycznie bez żadnej kontroli.

- Nie zbierają one depozytów od klientów i nie prowadzą działalności stricte bankowej, więc nie mogą być traktowane jak klasyczne banki. Nie mamy uprawnień do ich kontrolowania - tłumaczy Katarzyna Biela z Komisji Nadzoru Finansowego.

Tymczasem jak pokazują badania, już co setne gospodarstwo domowe w Polsce korzysta z pożyczek udzielanych przez parabanki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki