MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Podejrzany transport bydła miał zabrać psy

Joanna Barczykowska
Ta ciężarówka miała wywieźć z Łodzi 28 psów
Ta ciężarówka miała wywieźć z Łodzi 28 psów fot. Krzysztof Szymczak
Awantura w hotelu dla zwierząt przy ul. Kosodrzewiny. Pracownicy nie wydali psów przedstawicielom Urzędu Gminy w Białej Rawskiej, bo przyjechali niewłaściwym samochodem. Niewykluczone, że uratowali psiakom życie.

Czarne, rude i beżowe. Wszystkie zdrowe, ale wymagają opieki. Do łódzkiego hotelu po 28 psów przyjechał wczoraj z gminy Biała Rawska samochód, żeby je zabrać. Zwierzęta przebywały w Łodzi, bo gmina miała podpisaną umowę z hotelem na przyjmowanie bezpańskich psów wyłapanych na jej terenie. Za każdy dzień pobytu Biała Rawska płaciła 5 zł od psa. Wczoraj gmina postanowiła przenieść psy w inne miejsce.

Okazało się jednak, że po zwierzęta przyjechał furgon przeznaczony do... transportu bydła. - Psy nie mogą podróżować czymś takim. Ustawa o ochronie zwierząt dokładnie opisuje warunki, w jakich powinno się transportować zwierzęta. Na dodatek panowie nie mieli papierów konwojenta na przewożenie zwierząt, które są konieczne. Nie mogliśmy puścić piesków tym samochodem - tłumaczy Krystian Siemiński, kierownik hotelu.

Pracownicy gminy Biała Rawska, którzy przyjechali po zwierzęta, nie chcieli też podać miejsca, w które psy będą przewiezione. To z kolei zaniepokoiło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. - Będziemy się kontaktować z burmistrzem tej gminy. Nie można tak postępować ze zwierzętami. Hotel dla zwierząt przy ul. Kosodrzewiny w Łodzi spełnia wszystkie standardy. Zbadałam 80 proc. schronisk w Polsce i wiem, jak wyglądają niektóre. Zwierzęta żyją czasem w strasznym brudzie i ubóstwie. Mamy prawo wiedzieć, gdzie trafią te psy - mówi Ewa Nawalny, prezes łódzkiego TOnZ.

Już wiemy, czym kierowali się urzędnicy z Białej Rawskiej. - Przeliczyliśmy dokładnie i wyszło nam, że istnieją tańsze miejsca. Wybraliśmy schronisko w Błoniu, prowadzone przez Zbigniewa J., które zaproponowało konkurencyjną cenę - powiedział Stanisław Smolka, sekretarz urzędu miasta.

Problem w tym, że to schronisko... cieszy się złą sławą. W internecie bez trudu można znaleźć opowieści o ginięciu bezdomnych psów, które trafiały w to miejsce. Obawy internautów podzielają specjaliści.

- W Błoniu nie ma schroniska. Nawet prokuraturze nie udało się dotrzeć do miejsca, w którym trzymane są zwierząta. To schronisko nie istnieje w żadnej ewidencji prowadzonej przez inspektorat weterynarii. Przeciwko właścicielowi toczyło się już w prokuraturze kilka spraw. Ten człowiek "upłynnił" co najmniej 520 psów na zlecenie kilku gmin z województwa mazowieckiego i łódzkiego, biorąc za to niemal 200 tysięcy zł - mówi Tadeusz Wypych z Fundacji dla Zwierząt Argos.

Czy władze Białej Rawskiej zdają sobie z tego sprawę? Na to pytanie nie udało nam się już uzyskać rzeczowej odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki