Wcześniej projekt zyskał pozytywną opnię komisji zdrowia. Radnych przekonały zapewnienia wiceprezydenta Pawła Paczkowskiego o wielkiej szansie dla miejskiej służby zdrowia. Dzięki komercjalizacji i fuzji szpitale będą mogły stać się realną konkurencją dla prywatnych placówek.
- Dla pacjentów nic się nie zmieni. Szpital im. Rydygiera nadal będzie leczył w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale dzięki komercjalizacji zacznie być konkurencyjny - tłumaczył radnym Paweł Paczkowski. - Rynek usług ginekologiczno-położniczych nawet w Łodzi jest bardzo rozwinięty. Żeby szpital mógł konkurować z prywatnymi placówkami, musi rozszerzyć ofertę, poczynić inwestycje. To wszystko będzie możliwe, kiedy szpital wreszcie zacznie na siebie zarabiać.
Zapewnił, że skomercjalizowana placówka nie będzie miała w przyszłości problemów finansowych, bo usługi ginekologiczne są dobrze finansowane przez NFZ. A niezależnie od tego szpital im. Rydygiera ma dobrą markę, dlatego nie ma ryzyka zmniejszenia przez NFZ wysokości kontraktu.
Wątpliwości radnych budziła nowa forma, jaką ma przybrać szpital. - Czy po przekształceniu szpital na pewno zostanie w rękach miasta, czy zaczną się poszukiwania strategicznego inwestora. Inwestor, przeciwnie niż miasto, nie będzie leczył najbiedniejszych. To rodzi niepokój - uważa Piotr Adamczyk z PiS.
Dyrekcja wydziału zdrowia zapewniała radnych, że komercjalizacja nie oznacza prywatyzacji.
- Szpital, jako miejska spółka, nadal będzie leczył w ramach kontraktów z NFZ. Działalność komercyjna będzie prowadzona głównie w ginekologii interwencyjnej. Jeśli uda się wypracować zyski, zainwestujemy je w infrastrukturę i modernizację, a także w podwyżki dla pracowników, by nie uciekli do konkurencji - mówi dr Maciej Prochowski, dyrektor wydziału zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?