Spektakl będący adaptacją serii powieści dla dzieci autorstwa L.F. Brauna rezygnuje z pewnych wątków. Oz, choć nie do końca szczęśliwy, pozostanie w swej krainie, ginie też gdzieś wątek nieobecnych rodziców Dorotki. Nie są to jednak odstępstwa rażące, a przedstawienie logicznie i jasno prowadzi przez wyeksponowane w nim treści.
''Nie bójcie się huraganów i innych silnych wiatrów. One chcą was porwać w cudowną podróż w nieznane. W tej podróży odkryjecie drogę powrotną do domu. Do ciepłej, bezpiecznej przystani, do której tak bardzo wszyscy tęsknimy...'' - pisze Dorotka do dzieci w ''liście'' załączonym do programu przedstawienia. Klamrą dla sensów uwydatnionych przez reżysera jest finałowa piosenka w wykonaniu Chorych na Odrę (tekst napisał dyrektor ''Pinokia'' Konrad Dworakowski): ''Z lotu ptaka widać to/O czym w nocy lubię śnić/Co tak bardzo pragnę mieć/Tam gdzie tak pragnę być... Z lotu ptaka widać też/Jak marzenia bliskie są/Widać dom a także to/ Czego nie da żaden Oz''.
Przyłęcki nie stosuje nachalnego ataku współczesnymi środkami wyrazu, choć tych jest tu niemało: umowna, ruchoma scenografia, taniec i akrobacje wnoszące na scenę elementy abstrakcji, szczudlarze, gry światłem i kolorami, projekcje zdjęciowe. Jego rozsądek sprawia, iż spektakl nabiera charakteru edukacyjnego, odkrywając przed młodym widzem bogactwo teatralnych form, udowadniając zasadność ich wykorzystania (by wspomnieć choćby o roli piosenki i puenty). Szkoda, że przy całej otwartości i pomysłowości reżysera nie znaleziono dobrego scenicznego rozwiązania dla kolejnych etapów podróży Dorotki i jej przyjaciół. Aktorzy przy wtórze energetyzującej muzyki dreptają dookoła sceny pośród białych, nieruchomych ścian. A wystarczy przypomnieć sobie, jak aktorzy Chorei ''odgrywali'' pole magicznych maków.
''Czarnoksiężnik Oz'' przypomina też, jak dobry zespół aktorski mamy w łódzkim ''Pinokiu''. Nieoceniona jest Żaneta Małkowska, która wciela się w Dobrą Czarownicę z Północy, Królową Myszy Polnych i Złą Czarownicę z Zachodu. Świetne role przygotowali też Mariusz Olbiński (Drwal) i Łukasz Bzura (Lew). Regułą już stało się, że aktorstwo na dobrym poziomie prezentują Aleksandra Wojtysiak, Piotr Szejn i Włodzimierz Twardowski. Nie uzupełnieniem, a godnym towarzystwem są dla nich aktorzy Chorei w zbiorowej choreografii autorstwa Igi Załęcznej, wcielający się w kolejne fantastyczne stworzenia krainy Manczkinów. Wraz z kostiumami projektu Wandy Kowalskiej i scenografią Matyldy Kotlińskiej tworzą niezapomniane, barwnie zakomponowane sceny-obrazy. W tę podróż warto udać się z ''Pinokiem''.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?