„Odbieramy sygnały, że studenci uważają indeksy za przeżytek” – powiedział w 2010 r. prof. Krzysztof Jóźwik, obecny rektor Politechniki Łódzkiej, wówczas prorektor ds. kształcenia.
Była to jedna z pierwszych zapowiedzi odejścia od dokumentowania studiów za pomocą zbierania ocen do prostokątnych książeczek. W ciągu dekady indeksy porzuciły wszystkie z wielkich uczelni, całkowicie przerzucając się na korzystanie z systemów informatycznych.
Uniwersytet Łódzki ogłosił całkowity koniec indeksów dopiero w październiku 2019 r. (wtedy nie dostali ich żadni pierwszoroczniacy). Jednak w większości jednostek UŁ zniknęły one dużo wcześniej. Długo opierał się przed tym Wydział Prawa i Administracji, bo silna była tam frakcja „łowców autografów”, którzy uważali profesorski podpis przy ocenie za cenną pamiątkę.
Studia w PRL. Filozofia marksistowska i szkolenie obronne
Zawartość indeksów zmieniała się przez dziesięciolecia. Przed przełomem ustrojowym przyjęci na uczelnie ślubowali zachowywać postawę moralną i obywatelską godną studenta Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
W indeksie były też ważne dla władz PRL przedmioty obowiązkowe – np. „Marksistowska filozofia i teoria rozwoju społecznego”. Albo „Szkolenie obronne”, prowadzone przez wojskowych.
Na koniec studiów absolwent w PRL musiał je odpracować - „miesięczną praktyką robotniczą” - co również dokumentował indeks.
Studenckie zwyczaje. Też zaginałeś ostatnią stronę w indeksie?
Zwyczajem stało się zaginanie ostatniej strony indeksu (przeznaczonej na mniej istotne wpisy – typu zaliczenie „Szkolenia BHP”), co rzekomo chroniło studenta przed wylaniem z uczelni...
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?