O limitach przyjęć na studia lekarskie jest głośno za sprawą Przemysława Czarnka, ministra edukacji i nauki. W zeszłym tygodniu zapowiedział on otwieranie kierunków lekarskich na uczelniach niemedycznych – bo lekarzy w Polsce brakuje – a chętny do ich kształcenia jest już Katolicki Uniwersytet Lubelski. Przy tej okazji w piątek (13 sierpnia) sprawdziliśmy, że limit stacjonarny Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi nie wzrósł od 2019 r.: łódzka uczelnia przyjmuje w każdej rekrutacji na studia bezpłatne ogółem 670 przyszłych lekarzy – 520 "cywilnych" oraz 150 "wojskowych", za których naukę płaci Ministerstwo Obrony Narodowej.
Prawie ćwierć miliona za płatne studia lekarskie w Łodzi
Ale Uniwersytet Medyczny w Łodzi (i inne uczelnie kształcące lekarzy) ma jeszcze limit niestacjonarny – czyli aktualnie 130 miejsc w rekrutacji. W tym przypadku przyjęty na Wydział Lekarski płaci za naukę 39 tys. zł rocznie. Przy pełnych sześciu latach studiów na tym kierunku daje to kwotę 234 tys. zł (choć już w ich trakcie zdarzają się przenosiny z formy płatnej na darmową – jeśli student poprawił maturę i dostał się na łódzką uczelnię w trybie stacjonarnym).
Z danych rządowych wynika, że czesne z Łodzi jest wyższe niż średnia ogólnopolska: to prawie 33 tys. zł za rok nauki, zaś „widełki” cenowe na różnych uczelniach zamykają się w kwotach 22,5 tys. – 50 tys. (zobacz dane na ilustracji w galerii do tego artykułu).
Kredyt na pełne studia medyczne w BGK – umarzany po 10 latach pracy w Polsce
Okazuje się, że oprócz pomysłu Przemysława Czarnka – by kształcić lekarzy na uczelniach niemedycznych – w rządzie jest jeszcze jeden pomysł na ograniczenie niedoborów w polskiej służbie zdrowia: student z limitu niestacjonarnego mógłby otrzymać specjalny kredyt na pełne studia medyczne udzielany przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK wypłacałby studentowi transze semestralne). Taki kredyt byłby całkowicie umorzony w przypadku spełnienia dwóch warunków: absolwent w ciągu 12 lat od ukończenia studiów co najmniej 10 z nich przepracowałby w publicznej służbie zdrowia w Polsce, a ponadto w tym czasie uzyskałby dyplom specjalisty w jeden z dziedzin uznanych za priorytetowe (w Polsce jest ich 22 – to np. onkologia, pediatria i psychiatria).
Pomysł jest zawarty w pakiecie zmian dotyczącym obecnego prawa o szkolnictwie wyższym, który firmuje Ministerstwo Zdrowia. Według założeń tego pakietu, nowe kredyty byłyby udzielane już od października 2021 r., choć pakiet nie trafił jeszcze z rządu do prac parlamentarnych.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?