MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sukcesy nie biorą się z niczego

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego Dziennik Łódzki / archiwum
Zacznę od wrodzonego pesymizmu Polaków, który bardzo łatwo można zaobserwować obserwując komentarze dotyczące występów naszych olimpijczyków. Po pierwsze, więcej niż o wynikach sportowych pisze się o łokciu Stocha i stopie Kowalczyk.

Brak medalu Justyny w pierwszym starcie, miejsce panczenistów poza podium traktowane są jak porażki. Mało kto pamięta o tym, że do poprzednich igrzysk tylko raz udało się Polakowi wygrać na zimowej olimpiadzie. Były takie igrzyska, na które jechał mistrz świata w biegach Józef Łuszczek. Jaka była rozpacz, gdy zajął czwarte miejsce, bo innych szans na medale nie było.

Przez trzydzieści lat sprawozdawcy cieszyli się jak Polacy zajmowali punktowane miejsca. Teraz olimpiada nie trwa nawet tydzień, a mamy już cztery złote medale. I szanse na kolejne. A to i tak już najlepszy wynik w historii.

W Łodzi w ostatnim czasie namnożyło się konkursów, podsumowań roku. To świetna okazja do tego, żeby zauważyć to, czego być może przez rok nie udało się dostrzec. Bo często narzekamy, że u nas nic się nie dzieje. Warto zwrócić uwagę na laureatów "Plastrów kultury", wyróżnienia, które staje się coraz ważniejsze w łódzkim środowisku. Między innymi z tego powodu, że docenia inicjatywy, o których z całą pewnością można mówić, że są łódzkie. Tak jak "Ekspresowe sesje nagraniowe w Radiu Łódź".

Unikalne przedsięwzięcie, dzięki któremu muzyka z Łodzi jest nie tylko profesjonalnie rejestrowana, ale także wydana na płycie. Sesje okazały się ważniejsze niż koncert System of the Down i to bardzo mnie cieszy. Kamil Maćkowiak, który przyjechał na studia aktorskie do Łodzi, stał się ważnym kulturalnym symbolem miasta. Spektakl roku to jego "Diva show" w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych", gdzie wcielił się w rolę Tiny Turner. Kino Charlie i Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych to już uznane marki, które od lat "robią swoje".

Niebostan to nowe miejsce, które udowadnia, że jeśli ludzie mają pasję, to w krótkim czasie są w stanie stworzyć modną przestrzeń i to taką, gdzie czyta się książki. Rockowy zespół Little White Lies i festiwal światła to "marki", którymi z powodzeniem możemy się chwalić w świecie. Widok Starego Rynku we wspaniałych wizualizacjach i koncerty pary charyzmatycznych muzyków to wydarzenia, które w pamięci pozostają na długo. Słusznie wyróżniono także Fundację Urban Forms za organizowanie wydarzenia światowego formatu i tworzenie niezwykłej galerii murali.

Podobnie jest z Narodowym Centrum Kultury, które wspiera łódzkie inicjatywy. Jeśli by tego wsparcia zabrakło, to bardzo boleśnie byśmy to odczuli. To trochę tak jak z sukcesami na zimowych olimpiadach - jak są, to wydają się oczywiste i nie zastanawiamy się skąd się wzięły. I jeszcze jedna rekomendacja po Plastrach Kultury - to Gouda Works jako osobowość roku. Polecam szczególnie do poczytania blog.

To już podkreślałem w tekście tydzień temu. "Łódzkość", bycie łodzianinem staje się modne i coraz częściej ludzie są dumni z tego, że tworzą w tym mieście i dla niego. A głosujący w plebiscytach wybierają przedsięwzięcia mocno związane z Łodzią. Przy Plastrach warto uwagę zwrócić na antynagrodę dla łódzkich przedsiębiorców za zbyt małe zaangażowanie w kulturę. Może w przyszłym roku warto nagrodzić przedsiębiorców, którzy to robią, bo takich też nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki