Szałachowski jest kolejnym przykładem, że w ŁKS można się dobrze odbudować. Gdy przed obecnym sezonem przenosił się do ŁKS był na zakręcie kariery, bo w Legii Warszawa nie miał szans na grę. W Łodzi wypromował się na tyle, że podpisał kontrakt z Cracovią, która sportowo nie jest klubem lepszym od ŁKS, ale płaci na czas i to kilka razy więcej.
Ale o ile w ŁKS piłkarzom łatwo jest się odbudować, to w Cracovii szybko tracą formę. Wiosną Szałachowski zagrał w dwóch meczach krakowskiego zespołu i niczym szczególnym się nie wyróżnił. W pierwszej wiosennej kolejce nie mógł zagrać, bo w ostatnim meczu w ubiegłym roku, jeszcze w barwach ŁKS, dostał czwartą żółtą kartkę i musiał pauzować.
Nie ma wątpliwości, że piątkowe spotkanie ma potwornie wielki tzw. ciężar gatunkowy. Tak dla ŁKS, jak i dla Cracovii porażka oznacza znaczący krok w kierunku spadku z ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że właściciel krakowskiego klubu Janusz Filipiak już teraz zdecydował się na zmianę trenera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?