Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczątki kobiety znaleziono w mieszkaniu w Pabianicach. Prokuratura umorzyła śledztwo

mar
Prokuratura Rejonowa w Pabianicach umorzyła śledztwo, prowadzone w związku ze znalezieniem w mieszkaniu przy ul. Zamkowej szczątków kobiety. Zdaniem śledczych materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do stwierdzenia, że zgon nastąpił w wyniku przestępstwa.

Szczątki 50-letniej kobiety odnaleźli 16 kwietnia pabianiccy strażnicy miejscy. Funkcjonariuszy zawiadomił lokator kamienicy przy ul. Zamkowej, informując, że z lokalu nad nim, zajmowanego przez samotną kobietę, sączy się przez sufit woda.

Po wyważeniu drzwi, oczom strażników ukazał się makabryczny widok. Kobieta nie żyła. W mieszkaniu znajdował się też jej pies, który miał na pysku krew właścicielki. Zwierzę prawdopodobnie żywiło się przez jakiś czas ciałem swojej pani, dlatego zwłoki były w opłakanym stanie. W mieszkaniu panował bałagan, nie było jednak śladów plądrowania czy włamania.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tragedia w Pabianicach. Zwłoki kobiety znalezione w mieszkaniu na Zamkowej

- Ujawnione kości poddano szczegółowym oględzinom, a następnie w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi przeprowadzono sekcję - informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W wyniku specjalistycznych badań zdołano potwierdzić, iż pochodzą od zajmującej lokal starszej kobiety. Z uwagi na stan szczątków nie było jednak możliwe jednoznacznie określenie przyczyny śmierci. Stwierdzono jedynie uszkodzenia kości, których obraz wskazywał, że mogą pochodzić od trwającego od 2 do 4 miesięcy żerowania zwierząt - prawdopodobnie dużego psa, co doprowadziło do całkowitego usunięcia tkanek miękkich.

Kobieta ostatni raz widziana przed świętami Bożego Narodzenia. Śledczy ustalili, że 50-latka utrzymywała bardzo ograniczone kontakty z innymi osobami. Nikt też nie dysponował kluczami do jej mieszkania. Najbliżsi nie zgłosili jej zaginięcia, uznając, że mogła wyjechać do innego miasta.

CZYTAJ TEŻ: Tragedia w Pabianicach. Pies ludojad trafi do Fundacji "SOS Amstaffy"

Z informacji rodziny wynika, że kobieta narzekała na liczne dolegliwości, jednak się nie leczyła.

- Całokształt ustaleń nie daje podstaw do przyjęcia, że do śmierci kobiety mogły się przyczynić inne osoby - stwierdza Krzysztof Kopania. - Można jedynie przypuszczać, że doszło do jej zasłabnięcia i zgonu naturalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki