Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolny protest. Rodzice uczniów w Łodzi nie posłali dzieci do gimnazjów

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W części łódzkich placówek udał się "Szkolny Protest", czyli akcja nieposyłanie dzieci na lekcje w proteście przeciw reformie edukacji.

„Szkolny protest”, polegający na niewysłaniu 10 marca dzieci na lekcje, okazał się w Łodzi bardzo widoczną akcją. W piątek w całym kraju zorganizowały go grupy rodziców uczniów i nauczycieli sprzeciwiających się rządowej reformie edukacji – w tym koalicja „Nie dla chaosu w szkole”.

Reforma zakłada m.in. wygaszanie gimnazjów i społeczności łódzkich szkół tego typu rzeczywiście biorą udział w akcji. W Gimnazjum nr 1 (ma 358 uczniów) przy ul. Sterlinga 24 łączna frekwencja na piątkowych lekcjach wyniosła 8 procent.

Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 z ul. Czajkowskiego 14 wyliczył łączną frekwencję na 24 proc. W skład ZSO nr 1 wchodzi Gimnazjum nr 34 (28 proc. obecności) oraz XXXII Liceum Ogólnokształcące (20 proc.). W piątek rano wszyscy uczniowie poza pierwszakami z gimnazjum mieli zorganizowane wyjście szkolne na film „Maria Skłodowska-Curie”, ale najczęściej nie wrócili z kina na zaplanowane lekcje - „legalnie” - bo wyposażeni w usprawiedliwienia od rodziców.

Zaś na siedem klas pierwszych gimnazjum normalna frekwencja była tylko w jednym z tych oddziałów, w pozostałych uczyło się po kilku pierwszaków lub żaden.

Z naszych informacji wynika, że akcja nie była jednak widoczna w mniejszych miastach regionu. Np., według urzędników z Rawy i Skierniewic, odpowiedzialnych tam za oświatę, piątkowa frekwencja nie była wyraźnie niższa od normalnego poziomu.
Jak swoją decyzję tłumaczą rodziny, które wzięły udział w akcji?

– Rządowa reforma będzie sprzyjać „encykopedycznemu” podawaniu wiedzy oraz braku samodzielności ucznia – uważa Lidia Pietruszewska, mama trzecioklasistki z Gimnazjum 
nr 1 w Łodzi. Jej córka nie poszła w piątek na lekcje, ale uczyła się samodzielnie w domu. Lidia Pietruszewska wzięła udział w proteście zaniepokojona także o przyszłość swoich dwóch wnuków, którzy wkrótce zaczną naukę w podstawówce.

Ale część rodziców miała krytyczne podejście do piątkowego protestu. W jednej z łódzkich szkół zwolennicy reformy byli zniesmaczeni, że jej przeciwnicy rozsyłają wzory usprawiedliwień (wskazujących, że powodem nieobecności dziecka jest właśnie sprzeciw wobec planu rządu) korzystając z dziennika elektronicznego. Wzory usprawiedliwień można było też znaleźć na stronie „Nie dla chaosu w szkole”. Ta koalicja zapowiada kolejny „Szkolny protest” 10 maja.

ZOBACZ |"MEN nie jest stroną sporu zbiorowego". Minister Zalewska o reformie edukacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki