Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital wojewódzki w Bełchatowie. Skazany dyrektor wciąż rządzi placówką

Maciej Wiśniewski
Mirosław Leszczyński sprawuje funkcję dyrektora szpitala wojewódzkiego im. Jana Pawła II w  Bełchatowie
Mirosław Leszczyński sprawuje funkcję dyrektora szpitala wojewódzkiego im. Jana Pawła II w Bełchatowie Maciej Wiśniewski/archiwum Dziennika Łódzkiego
Mirosław Leszczyński rządzi szpitalem wojewódzkim w Bełchatowie, mimo że 2,5 roku temu był skazany za prowadzenie samochodu po pijanemu.

Mirosław Leszczyński we wrześniu 2012 r. został skazany przez Sąd Rejonowy w Pabianicach na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, tysiąc złotych grzywny i dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to ciągle sprawuje funkcję dyrektora szpitala wojewódzkiego im. JPII w Bełchatowie, bo Urząd Marszałkowski, czyli organ właścicielski dla szpitala, o wyroku nic nie wie. Dyrektor placówki został zatrzymany przez policję w czerwcu 2012 r. w Pabianicach. Miał 2,6 prom. alkoholu w organizmie (choć jeszcze we wtorek mówił, że to tylko "ponad 0,5 promila").

Urząd Marszałkowski żadnego pisma w tej sprawie z sądu ani z prokuratury nie dostał, choć śledczy o zakończeniu postępowania powinni powiadomić przełożonych dyrektora.

- Prokuratura Rejonowa w Pabianicach nie skierowała zawiadomienia do przełożonych o skierowaniu aktu oskarżenia, gdyż obowiązek taki jest w przypadku prawomocnie ukończonego postępowania - mówi Tomasz Szczepanek, szef prokuratury w Pabianicach.

Z kolei Wioletta Kubasiewicz, prezes Sądu Rejonowego w Pabianicach, gdzie zapadł wyrok, podkreśla, że sąd nie ma obowiązku informowania pracodawcy o wyroku.

Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa, podkreśla, że o sprawie dowiedział się kilka dni temu od samego Mirosława Leszczyńskiego.

- Pan dyrektor osobiście przyjechał i opowiedział o tym, że jakiś czas temu został zatrzymany, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu - mówi Dariusz Klimczak. - Nadałem bieg sprawie, skierowałem ją do departamentu prawnego.

Urząd Marszałkowski skierował już zapytanie do Krajowego Rejestru Karnego. Chce sprawdzić, czy dyrektor podległej urzędowi placówki figuruje w kartotece karnej. Prawdopodobnie okaże się, że nie figuruje. Jak podkreśla Wioletta Kubasiewicz, skazanie uległo już zatarciu. Upłynęło bowiem pół roku od ustania okresu próby, na jaki zawieszono karę dyrektora. Formalnie nie jest więc karany.

Sprawa wyszła na jaw, bo z początkiem kwietnia Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez dyrektora Leszczyńskiego, w związku z korzystaniem przez niego z ryczałtu na użytkowanie prywatnego auta w celach służbowych. Rok w rok dyrektor zawierał z Urzędem Marszałkowskim umowę, w ramach której mógł przejechać do 300 km po Bełchatowie, za co płacił urząd. To 250 zł miesięcznie.

Tyle tylko, że jak informuje Joanna Blewąska, rzeczniczka marszałka województwa, umowa ta ulega rozwiązaniu ze skutkiem natychmiastowym w przypadku utraty przez pracownika prawa do kierowania samochodem i nie powinien on występować z wnioskiem o ryczałt. Tymczasem od momentu utraty "prawka" dyrektor Leszczyński podpisał trzy takie umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki