Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Błeszyński: "Wokół dworca powstaje szary, łódzki Mordor"

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości
Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości
Z Tomaszem Błeszyńskim, ekspertem rynku nieruchomości, o powstających łódzkich biurowcach rozmawia Matylda Witkowska

Powstają biurowce Ogrodowa Office, Przystanek mBank, Nowa Fabryczna, HiPiotrkowska... Czy rynek powierzchni biurowych rzeczywiście kwitnie?

Rzeczywiście przez ostatnie pięć lat uruchomiło się wiele nowych inwestycji. Jednak są to nowe biurowce budowane pod konkretnego najemcę. Tak jest m.in. z biurowcem mBanku koło dworca Łódź Fabryczna. Nie świadczy to o całości rynku biurowego w Łodzi.

A jaka jest jego kondycja?

Oprócz budynków klasy A budowanych wokół Nowego Centrum Łodzi, które nazywam łódzkim Mordorem, są jeszcze budynki klasy B czy C. To wyremontowane biurowce postkomunistyczne, np. Orion przy ul. Sienkiewicza, są też powierzchnie w starych kamienicach. We wszystkich tych kategoriach podaż powierzchni jest duża i nie jest prawdą, że biura są wynajmowane od ręki. Spójrzmy choćby na al. Kościuszki, gdzie miesiącami czy latami wiszą banery z hasłami „powierzchnie biurowe do wynajęcia”. To jest prawdziwy obraz rynku biurowego Łodzi.

Może przedsiębiorcy szukają teraz klasy A, a tamte mają nieodpowiedni standard?

Niekoniecznie, bo są też tańsze. Lokalne, małe firmy na początku działalności wynajmują biura niższego standardu, potem się przenoszą do lepszych. Moim klientem była kiedyś firma Ericpol, która na początku wcale nie wynajmowała biura w najlepszej lokalizacji. Potem wybudowała sobie nowy biurowiec. Taki jest cykl prowadzenia biznesu. Gdy rynek prosperuje, potrzeba biur wszystkich segmentów. Tymczasem w Łodzi ten rynek leży.

Skąd więc to zainteresowanie biurowcami klasy A?

Dla korporacji, która ma swoje call center w Warszawie, Łódź jest miastem tanim. To, że wynajmuje 5 tys. mkw. powierzchni, nie świadczy o potencjalne rynku.

Raczej o tym, że jest zacofany?

Tak. Największym rynkiem usług BPO na świecie są Indie. Oferują powierzchnię biurową i taniego, władającego językiem angielskim pracownika. I nie mówimy, że Indie to jest centrum biznesu w nieruchomościach. To, że do Łodzi sprowadzają się firmy, znaczy, że siła robocza jest tu tania, są studenci, a powierzchnia biurowa jest tańsza niż w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie.

Myśli pan, że tak jak w Warszawie powstanie u nas biurowy Mordor?

Tak, co jest nieszczęściem. Kiedyś w Nowym Centrum Łodzi miało być połączenie funkcji mieszkalnej z rozrywkową, biurową i sztuką. Obecnie ma tam być tylko funkcja biurowa i powstanie Mordor: szare bloki, w których od godz. 8 do godz. 18 będą pracować białe kołnierzyki, a w sobotę i w niedzielę będzie pusto. Brama Miasta to też kolejne klocki kolejnego Mordoru. To żadna futurystyczna przestrzeń, żaden magnes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki