Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Trela: Pomoc trafi do naprawdę potrzebujących

rozm. Marcin Bereszczyński
Tomasz Trela: System ma być przede wszystkim otwarty na klienta. Najważniejsze, żeby wszyscy poczuli, że miasto w nowy sposób podchodzi do pomocy społecznej
Tomasz Trela: System ma być przede wszystkim otwarty na klienta. Najważniejsze, żeby wszyscy poczuli, że miasto w nowy sposób podchodzi do pomocy społecznej Pawel Łacheta / archiwum Dziennika Łódzkiego
Z wiceprezydentem Łodzi Tomaszem Trelą, przewodniczącym komitetu sterującego, wdrażającego System Inteligentnej Pomocy Społecznej.

Łódź chce wdrożyć program Inteligentnej Pomocy Społecznej. To oznacza, że dotychczas nie była ona inteligentna. Co ją trapiło?
To nie oznacza, że pomoc społeczna w naszym mieście nie jest inteligentna. Usługi świadczone przez pomoc społeczną są rozproszone. Każda komórka taka jak MOPS, PUP, Centrum Świadczeń Socjalnych i wydziały UMŁ mają swoje zadania. Na bazie programu IPS chcemy skonsolidować wszystkie usługi, które świadczy miasto. Dzięki temu będzie lepszy dostęp i wgląd do całości udzielanej pomocy. Po pierwsze, ma być ona spójna i trafiać do mieszkańców. Po drugie, ma wyeliminować osoby, które nadmiernie korzystają z pomocy lub nie mają do niej uprawnień. Żadne miasto w Polsce nie zdecydowało się na takie rozwiązanie. Będziemy pierwsi.

CZYTAJ: Inteligentna pomoc społeczna. Łódź chce naprawić dziurawy system opieki

System IPS to efekt pracy specjalistów IBM. Dlaczego trzeba było czekać 2 lata od zakończenia ich prac, aby realizować ich pomysły?
Raport IBM był analizowany i weryfikowany. Pomysł na IPS zrodził się w 2014 roku. Pamiętam rozmowy z prezydent Hanną Zdanowską jeszcze przed podpisaniem umowy koalicyjnej. Pytała mnie, czy lewica jest gotowa do kompleksowej zmiany podejścia do pomocy społecznej. Byliśmy gotowi, bo właśnie tak rozumiemy pomoc społeczną. Prace zaczęły się w tym roku. W budżecie są pieniądze na IPS. Powstał komitet sterujący, który zrzesza wszystkie podmioty zajmujące się pomocą. Trwa opracowywanie studium wykonalności IPS. Uważam, że horyzont czasowy tworzenia programu jest dobry.

Nawet najlepszy program nie zastąpi ludzkich błędów. Osoby zgłaszające się po pomoc były wysyłane na kursy cateringu bez książeczek sanepidu, a bez nich nie dostaną pracy. Praktyki na kursie obsługi wózków widłowych okazały się sortowaniem zgniłych jabłek. Czy pracownicy pomocy społecznej będą doszkalani, czy IPS dotyczy tylko ich podopiecznych?
System ma być przede wszystkim otwarty na klienta. Najważniejsze, żeby wszyscy poczuli, że miasto w nowy sposób podchodzi do pomocy społecznej. Program IPS pomoże dobierać instrumenty do aktywizacji zawodowej, aby ludzie nie byli biorcami środków z pomocy społecznej, tylko dopłacali do niej za pomocą już istniejących podatków, gdy znajdą pracę. Efekt ma być taki, że miasto mniej pieniędzy będzie przeznaczać na pomoc, bo coraz więcej osób nie będzie jej potrzebowało. Bezrobocie spada, a na pewno jest lepiej niż kilka, czy kilkanaście miesięcy temu. KPMG zakłada ścisłą współpracę z komórkami organizacyjnymi urzędu i szereg szkoleń. Ten projekt to kompleksowa zmiana jakości i myślenia o procesie pomagania. Pracownicy będą musieli się w to wdrożyć, bo bez nich nie może być mowy o skuteczności IPS.

Pytam o pracowników, bo MOPS od lat strajkuje. Zwłaszcza pracownicy socjalni i zatrudnieni w domach pomocy społecznej. Czy uda się wprowadzić system IPS rękoma tych, którzy są w sporze zbiorowym z pracodawcą?
Pracownicy są w sporze, bo oczekują wyższych wynagrodzeń. Pracuję nad tym, aby od 2016 roku wprowadzić system podwyżek płac dla wszystkich zatrudnionych w pomocy społecznej. Wejdzie on w życie, jeśli zostanie zaakceptowany i znajdą się na niego pieniądze w budżecie. W rok nie rozwiążemy problemów. Mam nadzieję, że pracownicy zobaczą, że miasto ma pomysł na podwyżki i zaangażują się w proces budowania IPS.

W Łodzi nie opłaca się pracować. Lepiej żyć z zasiłków i dorabiać na czarno, bo zarobi się wtedy tyle samo, ile kasjerka w markecie. System IPS może to zmienić?
System pokaże, że miasto ma pomysł na politykę społeczną i tworzy miejsca pracy. Osoby, które długo pozostają poza rynkiem pracy, od razu nie znajdą zatrudnienia. Trzeba im stworzyć warunki do podjęcia pracy, a następnie zapewnić warunki mieszkaniowe.

Łodzianie narzekają, że urzędy pracy nic im nie oferują, bo pracownicy PUP nie szukają wolnych etatów u pracodawców. Więcej ofert jest w internecie niż w PUP. Czy IPS to zmieni? A może PUP nie jest już potrzebny?
Trzeba zacieśnić współpracę PUP z przedsiębiorcami. PUP ma fundamentalne znaczenie dla pozyskiwania pieniędzy europejskich i krajowych na aktywizację zawodową i tworzenie nowych miejsc pracy. Istotą pracy PUP jest przeprofilowanie osób, które mają umiejętności i wykształcenie. PUP organizuje szkolenia, aby klientom łatwiej było o pracę. W systemie IPS będzie łatwiej to osiągnąć. PUP będzie zgłaszał, że za kilka lat potrzebni będą mechanicy lub mechatronicy, a wydział edukacji będzie stwarzał odpowiednie warunki.

Łatwiejszy dostęp do pomocy może oznaczać, że miasto będzie do niej więcej dokładać.
Nie spodziewam się takiej sytuacji. Bezrobocie spada, rośnie liczba miejsc pracy. Raczej może okazać się, że zostaną pieniądze. A wtedy warto wydać je na to, co będzie potrzebne w przyszłości. Miasto się starzeje, przybywa seniorów, którzy budowali to miasto i tu płacili podatki. Nie mogą zostać samotni i bez opieki. Mamy 20 domów dziennego pobytu. Za kilka lat będzie potrzeba ich więcej. Nie zgodzę się, żeby tzw. oszczędności na pomocy społecznej wyszły poza nią. Każda osoba, która znajdzie pracę i przestanie potrzebować pomocy, to dodatkowe pieniądze dla miasta z PIT i CIT. Dzięki temu system IPS będzie się napędzał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki