Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Kutnie. Półroczna Basia została pochowana w sobotę

Jarosław Kosmatka
W czasie reanimacji niemowlaka lekarze w kutnowskim szpitalu nie mogli wykorzystać respiratora, bo szpital go nie ma.
W czasie reanimacji niemowlaka lekarze w kutnowskim szpitalu nie mogli wykorzystać respiratora, bo szpital go nie ma.
Kutnowski szpital w piątek wystosował do mediów list, w którym całkowicie odsuwa od siebie odpowiedzialność za śmierć półrocznej Basi.

Półroczna Basia została pochowana w sobotę. Od tragicznych wydarzeń, które rozegrały się na oddziale pediatrycznym kutnowskiego szpitala, minął tydzień.

Nie słabną echa kolejnych informacji, jakie pojawiają się w śledztwie. Półroczna Basia trafiła do szpitala trzy dni po podaniu jej zintegrowanej szczepionki. Lekarze przez blisko cztery godziny prowadzili reanimację dziewczynki, jednocześnie zabiegano o transport dziecka do jednego z łódzkich szpitali. Niestety, Basia zmarła.

Szpital w piątek wystosował do mediów list, w którym całkowicie odsuwa od siebie odpowiedzialność za śmierć dziecka. Jednocześnie wskazuje Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego jako firmę, która nie poradziła sobie z szybkim przewiezieniem Basi z Kutna do Łodzi. Szpital miał czekać na karetkę prawie trzy godziny.

Okazuje się, że w czasie tak długiej reanimacji niemowlaka lekarze w kutnowskim szpitalu nie mogli wykorzystać respiratora, bo szpital go nie ma.

- Żaden ze szpitali powiatowych w województwie łódzkim nie posiada respiratora dziecięcego. To bardzo kosztowny sprzęt. Mają go szpitale specjalistyczne, dlatego najważniejsze było przewiezienie dziecka do Łodzi - mówi jeden z członków zarządu szpitala.

Sprawdziliśmy. Sprzętu takiego nie mają trzy szpitale powiatowe w naszym województwie: w Kutnie, w Łęczycy i w Łowiczu. Ordynatorzy oddziałów pediatrycznych w pozostałych szpitalach w rozmowie z nami podkreślali, że choć na szczęście rzadko wykorzystuje się respirator dziecięcy, to nie wyobrażają sobie swoich oddziałów bez respiratora.

Koszt zakupu urządzenia waha się od 15 do nawet 60 tys. zł. Używany, sprawny respirator można kupić za 5 tys. zł. Czy to za duża kwota, aby dać szansę lekarzom na ratowanie dziecka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki