Unijne wsparcie ma wzrosnąć z 66 i 75 proc. do 80 proc., dzięki czemu Łódź będzie mogła wydać z własnego budżetu o 100 mln zł mniej. Na razie jeszcze nie wiadomo, na co te dodatkowe pieniądze zostaną wydane, ale za 100 mln zł można byłoby wybudować taką drogę jak al. Ofiar Terroryzmu (59 mln zł) oraz wyremontować do tego ul. Inflancką (40 mln zł).
- Zakres prac na trasie W-Z i węźle multimodalnym się nie zwiększy, wzrośnie tylko poziom unijnego dofinansowania do tych inwestycji - mówi Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. - W przypadku trasy W-Z zyskaliśmy dodatkowe 82 mln zł, a w odniesieniu do miejskiej części węzła multimodalnego prawie 17 mln zł. Aneksy do umów są już sporządzone. Jeden został podpisany w czwartek, a w piątek trafił do podpisu w Centrum Unijnych Projektów Transportowych.
Drugi aneks do umowy ZDiT podpisał w piątek, a w poniedziałek trafi on do CUPT.
- Na zawarcie tych aneksów zgodę wyraziło już Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju - dodaje Nita.
W przypadku węzła multimodalnego procent dofinansowania wzrósł z 75 do 80 proc. Dzięki temu miasto zamiast dorzucać 208 mln zł do inwestycji wartej 460 mln, wyłoży 191 mln zł. Jednak zgodnie z umową o dofinansowaniu, w tym roku muszą być wykonane wszystkie prace budowlane na węźle, które dotuje Unia. To znaczy, że miasto musi w tym roku wydać na budowę dróg wokół Dworca Fabrycznego 269 mln zł (252 mln wstępnie zakładane i 17 mln dodatkowo). Czy to się uda?
- Wszystkie prace, które były zaplanowane na rok bieżący, zostaną wykonane - zapewnia Nita.
Budowa węzła multimodalnego w przyszłym roku będzie już finansowana tylko z pieniędzy miejskich.
Z kolei modernizacja trasy W-Z miała być dotowana przez Unię w 66 proc., stąd miała ona wyłożyć 450 mln zł na inwestycję wartą niecałe 750 mln zł. Teraz Unia dorzuci dodatkowo 82 mln zł, a wkład miasta zmniejszy się do 218 mln zł.
- Wypłata zwiększonego dofinansowania będzie następowała sukcesywnie, bo wiąże się również z korektą już uzyskanych płatności z CUPT. Zasada jest taka, że najpierw my płacimy faktury, a potem Unia część tych kosztów refunduje. Natomiast nowe wnioski będą już rozpatrywane według nowego poziomu dofinansowania - wyjaśnia Grzegorz Nita.
UE zaczęła częściowo refundować faktury wystawiane przez wykonawców trasy W-Z od początku 2014 r., więc do skorygowania jest całkiem sporo płatności. Być może ich regulacja potrwa jeszcze przez pierwsze półrocze 2016 r.
- Tych pieniędzy fizycznie jeszcze nie mamy, więc trudno nam mówić, na co te 100 mln zł mogłoby zostać wydane. Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu - podkreśla Nita.
CZYTAJ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
