Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trening medyczny u łódzkich słoni pozwala zbadać różne części ciała, przeprowadzić drobne zabiegi, pobrać krew

Magdalena Rubaszewska
Magdalena Rubaszewska
Dobry słoń, dobry chłopak Taru, brawo Taru - takimi słowami, także w wersji angielskiej, Ireneusz Dąbrowski chwalił swego podopiecznego za każde nadstawienie nogi tak, by silnym strumieniem wody umyć podeszwy stóp, za podniesienie trąby, by sprawdzić, czy w pysku wszystko jest w porządku.

Ale bardziej niż słowa pochwały zapewne przekonywały Taru smakołyki - kawałki suchego pieczywa, za którymi przepada. Za nie Taru ustawia się jednym, potem drugim bokiem, by móc przemyć mu oczy. Nadstawia także uszy, by przemyć i zdezynfekować skórę. To z kolei przygotowanie do pobrania krwi do badania.

- Skóra po wewnętrznej stronie ucha jest delikatna, z widocznymi naczyniami krwionośnymi, z których krew łatwo pobrać - wyjaśnia Ireneusz Dąbrowski, opiekun słoni.

Taki „przegląd” trzech słoni mieszkających w Orientarium nazywany jest treningiem medycznym. Ma on na celu urozmaicenie zwierzętom codziennej rutyny, pogłębienie kontaktu z opiekunami. Ponadto usprawnia pracę ze zwierzęciem. Opiekunowie mogą obejrzeć go i wykonać podstawowe zabiegi pielęgnacyjne bezstresowo dla zwierzaka, przyzwyczaić go do oglądania różnych części ciała, badań, stosowania sprzętu, np. rentgena, a lekarzom - wykonać drobne zabiegi tak, by nie było to dla niego nieprzyjemne.
- Nie ma tutaj przymusu, a jest współpraca ze zwierzęciem, które w każdej chwili może się wycofać, odmówić współpracy. Ale wie, że mu się opłaca, bo dostanie nagrodę, np. suche pieczywo lub kawałki dyni - dodaje Ireneusz Dąbrowski. Taru i Kyan, młode osobniki, chętnie poddają się treningowi. Mają dużo zapału, energii, nie zrażają się, gdy coś im się nie uda.
- Staramy się zachowywać jak najbardziej czytelnie, spokojnie, uporządkowanie, by zwierzę wiedziało, czego się spodziewać, o co nam chodzi - mówi opiekun.

Oprócz saszetki pełnej smakołyków jest wyposażony w dwa patyki - bambusowe tyczki, którymi „przestawia” słonia. Dotyka go nimi, jednocześnie podając komendę. Opiekun używa też tzw. klikera. Gdy słoń usłyszy kliknięcie, wie, że dostanie nagrodę za wykonane polecenie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trening medyczny u łódzkich słoni pozwala zbadać różne części ciała, przeprowadzić drobne zabiegi, pobrać krew - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki