Taka nauka - czy raczej nauczka - płynie z doświadczeń z biurami podróży w tym roku. Przestałem już liczyć, ile tych biur "ma kłopoty". Używam cudzysłowu, bo to nie biura mają kłopoty, tylko ludzie, którzy zostali przez nie zostawieni na lodzie. I ludzie szybko się uczą. Bo niby dlaczego przepłacać i to bez gwarancji bezstresowego wypoczynku?
Ostatnio tak właśnie, na własną rękę, organizują sobie zagraniczne wyjazdy wakacyjne niektórzy z moich znajomych. Z północnej Chorwacji wróciła właśnie zaprzyjaźniona czteroosobowa rodzina. Za apartament nad samym Adriatykiem płacili 35 euro za dobę, bardzo przyzwoity standard. Wyjazd nie był całkiem w ciemno, umowa raczej na gębę. Adres dostali od innych znajomych. Żadnego pośrednictwa biura chorwackiego, zapośredniczonego przez biuro polskie, kasa z ręki do ręki.
Przewiduję, że takie wyjazdy będą zyskiwać na popularności. W końcu lepsza umowa szeptana niż umowa szemrana. W każdym razie zamierzam to wypróbować.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody