Pan Albin po niedzielnej wizycie na piotrkowskiej giełdzie spotkał się z kolegą w parku im. Jana Pawła II. Chwilę porozmawiali i piotrkowianin ruszył do domu, na ulicę Wysoką. Dopiero przed blokiem zorientował się, że zostawił w parku saszetkę z dokumentami, kluczami od mieszkania, pieniędzmi (ponad 300 zł) i telefonem komórkowym.
- Jestem po wylewie, wystarczyła chwila nieuwagi i saszetka została. Wróciłem, pytałem, czy ktoś ją widział. Byłem już pewien, że wszystko straciłem - mówi mężczyzna.
Jakież było zdziwienie pana Albina, kiedy od córki dowiedział się, że przed drzwiami jego mieszkania pojawił się młody mężczyzna ze zgubą. - Zadzwonił do córki, bo ten numer znalazł w moim telefonie, a saszetkę zostawił u sąsiadki. Niestety, nie zostawił żadnego kontaktu, powiedział tylko, że jest z Łodzi - mówi pan Albin, który bardzo chciałby podziękować młodemu łodzianinowi. - Jeśli nie będzie mógł się ze mną skontaktować, to chociaż za waszym pośrednictwem chciałbym mu przekazać, że jestem mu bardzo wdzięczny, dziękuję i życzę najlepszego.
Okazuje się, że przypadki uczciwości wciąż się zdarzają. Piotrkowska policja od 1 lipca do 1 września miała 19 przypadków przyniesienia zagubionych kluczy, dokumentów i dwóch drogich telefonów komórkowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?