Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miasta Łodzi. Zamast kawiarenki, radni miejscy mają figloraj

Marcin Bereszczyński
Urzędowa kawiarenka, która dawno przestała mieć cokolwiek wspólnego z kawiarnią, została wyremontowana i będzie służyła miejskim radnym.

Na radnych, którzy wracają po urlopach do samorządowej pracy, czeka nowe pomieszczenie. Jest to sala, nazywana kawiarenką, choć nie pełni takiej funkcji. Została wyremontowana za 72,3 tys. zł - o wiele taniej niż przewidywano. W marcu radni przyznali na ten cel 150 tys. zł.

- Zaoszczędzone pieniądze wrócą do budżetu miasta - mówi Grzegorz Gawlik z biura prasowego prezydent Łodzi.

W uzasadnieniu do uchwały radnych, dotyczącej przeznaczenia pieniędzy na remont kawiarenki, znalazł się zapis o konieczności poprawienia stanu reprezentacyjnych pomieszczeń urzędu. Przed remontem nie można było powiedzieć, że kawiarenka była reprezentacyjna.

Urząd Miasta Łodzi. Radni nie dowiedzieli się, ilu pracowników zostało zwolnionych

Najdroższa była wymiana instalacji elektrycznych i oświetlenia. Trzeba było wydać na to 23,5 tys. zł. Wymiana okien i parapetów kosztowała 21,3 tys. zł. Na nowe grzejniki centralnego ogrzewania przeznaczono 13,4 tys. zł. Remont podłogi, czyli cyklinowanie i lakierowanie, kosztował 4,9 tys. zł. Zabudowa instalacji płytami kartonowo-gipsowymi to wydatek 4,9 tys. zł, natomiast demontaż starych urządzeń i instalacji oznaczał wydatek 4,2 tys. zł. Dokładny koszt remontu kawiarenki to 72.281,15 zł. Wydatki były wysokie, ponieważ magistrat jest pod opieką konserwatora zabytków, a pomieszczenie nie było remontowane od ćwierćwiecza.

Kawiarenka, która wystrojem i wyglądem przypominała najgorsze kawiarnie z lat PRL, wreszcie zamieni się w miejsce spotkań radnych z mieszkańcami. O jej remont apelowali do pani prezydent w poprzedniej kadencji radni - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.

Rada Miejska w Łodzi: polityka kadrowa urzędu miasta niedostępna dla radnych opozycji

Przeznaczenie znacznych pieniędzy na remont kawiarenki krytykowali radni PiS, choć w poprzedniej kadencji zwracali się do prezydent Łodzi o poprawę warunków pracy. Wiosną radny Sebastian Bulak (PiS) dziwił się, że pieniądze budżetowe są wydawane na remont, a nie ma grosza na system, dzięki któremu łodzianie mogliby dowiedzieć się, jak głosowali poszczególni radni. Sebastian Bulak nie był jeszcze w wyremontowanej kawiarence. Spytał kolegów z klubu radnych PiS, czy odwiedzili to pomieszczenie, ale oni też nie mieli jeszcze okazji zajrzeć do kawiarenki.

- Na pewno dokładnie obejrzę kawiarenkę podczas sesji Rady Miejskiej, która odbędzie się w środę - zapowiedział radny Sebastian Bulak.

Urzędnicy, którzy zaglądali do kawiarenki po remoncie, mają mieszane odczucia. Widzą białe ściany, dwa rzędy stolików i krzesełka żółte, czerwone i czarne. Kolory nawiązują do barw Łodzi, ale niektórzy żartują, że na żółtych będą siedzieć radni PO, na czerwonych SLD, zaś na czarnych PiS.

Część osób pracujących w magistracie porównuje kawiarenkę do szkolnej stołówki, a niektórzy mówią na nią figloraj. Są też osoby, którym kawiarenka się podoba. Podkreślają, że poprzednia była mroczna, z niewygodnymi siedziskami i nie dało się tam organizować dyżurów, podczas których radni spotykają się z mieszkańcami.

Akcja CBA w Urzędzie Miasta Łodzi. Głos zabrali radni PIS i PO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki