Ciężko chory pięcioletni Damian, sparaliżowany od pasa w dół, mieszka z czwórką rodzeństwa, rodzicami i dziadkiem w 54-metrowym lokalu na trzecim piętrze kamienicy przy ul. Limanowskiego w Łodzi. Powinien mieć osobny pokój, ale cała ośmioosobowa rodzina ma do dyspozycji trzy małe pomieszczenia.
Rodzice starali się o uzyskanie od miasta większego mieszkania. Nic nie wskórali. Urzędnicy uznali, że mieszkania należą się tylko osobom o znacznym stopniu niepełnosprawności, a takiej adnotacji brak w orzeczeniu o stanie zdrowia chłopca. Sęk w tym, że stopień niepełnosprawności jest określany dopiero, gdy dziecko kończy 16 lat.
- Wymagania urzędników są takie, że musimy czekać jeszcze jedenaście lat! W tym czasie Damian będzie więźniem we własnym domu - martwi się tata Mariusz Gotkiewicz. - Syn cierpi na przepuklinę oponowo-rdzeniową, nie może sam się poruszać. Musimy go znosić na dół, a robi się coraz cięższy. Mamy też czworo małych dzieci. Najstarszy Ksawery ma 8 lat, a najmłodszy Łukaszek półtora roku.
Gotkiewicz podkreśla, że mieszkanie jest małe, na jednej ścianie grzyb, maluchy często chorują. Rodzina starała się o przydział nowego mieszkania, ale z bałuckiej delegatury dostała odmowę. Urzędnicy powołali się na to, że Damian nie ma określonego stopnia niepełnosprawności.
- Nie będzie go miał jeszcze 11 lat. Trafiliśmy na absurd prawny. Nie wiem co jeszcze mogę zrobić? - żali się Gotkiewicz.
Urzędnicy z bałuckiej delegatury przekazali nam oświadczenie: - Sprawa nie została przyjęta do realizacji, ponieważ zgodnie z § 9 ust. 3 obowiązującej uchwały nr LXXV/1765/02 Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 6 marca 2002 r., określającej zasady gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy Łódź (z późn. zmianami), lokale w tym trybie przyznawane są osobom z określonym znacznym stopniem niepełnosprawności. Damian Gotkiewicz, jako nieletni, określonego stopnia nie posiada. Sprawy niepełnosprawnych dzieci, jako wymagające szczególnego potraktowania, realizowane są w trybie indywidualnym, zgodnie z § 9 ust. 5 ww. uchwały.
Pomoc obiecuje Sylwia Komornicka z Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych. - Z przepisów rzeczywiście wynika, że stopień niepełno-sprawności jest określany, gdy dziecko kończy 16 lat - wyjaśnia Sylwia Komornicka. - Z przepisami lokalowymi nie mogę dyskutować, ale będziemy interweniować w sprawie tej rodziny.
Do kontaktu z tym zespołem zachęca także łódzki radny Jan Mędrzak (PO), szef komisji lokalowej. - Takich przypadków jest, niestety, coraz więcej. Nasza komisja może się zająć rozpatrzeniem sprawy Damiana, ale warto też szukać pomocy u rzecznika osób niepełno-sprawnych - mówi Jan Mędrzak.
Losem Damiana przejął się łódzki poseł PO John Godson. Najpierw chce pomóc w rozwikłaniu trudnej sytuacji rodziny, a następnie nie wyklucza, że postara się o zmianę absurdalnych przepisów.
- Zapraszam rodziców z wszystkimi dokumentami na swój dyżur. Nie zostawię tak tej sprawy - deklaruje poseł. - Trzeba zacząć od tego przypadku, a potem pomyśleć, jak zrobić, by i inni nie cierpieli przez złe prawo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?