Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Visnjakovs i Widzew tłumaczyli się w PZPN

Paweł Hochstim
Visnjakovs jest najlepszym strzelcem Widzewa w tym sezonie
Visnjakovs jest najlepszym strzelcem Widzewa w tym sezonie Krzysztof Szymczak
Eduards Visnjakovs i szefowie Widzewa musieli wytłumaczyć w Polskim Związku Piłki Nożnej zasady, na jakich Łotysz pracuje w łódzkim klubie. Wyjaśnienia składał we wtorek także Grzegorz Waranecki, który finansuje Visnjakovsa.

Przed rozpoczęciem sezonu Komisja Licencyjna PZPN nałożyła na Widzew m.in. limit zarobków, które łódzki klub może oferować nowym zawodnikom. Według decyzji związku, Widzew nie może płacić więcej niż 5 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Wiadomo, że za takie pieniądze nie udałoby się pozyskać Visnjakovsa ani innego wartościowego piłkarza. Zarobki niezłych piłkarzy w polskiej ekstraklasie kształtują się na poziomie od 20 tysięcy złotych miesięcznie w górę. I to najczęściej netto.

Komisja Licencyjna poprosiła Widzew o wyjaśnienia, na jakiej zasadzie udało się zatrudnić Visnjakovsa. We wtorek w siedzibie związku musieli stawić się jednak nie tylko przedstawiciele klubu, ale również piłkarz i Waranecki.

Nieoficjalnie wiadomo, że Łotysza wiąże kontrakt z Widzewem, który gwarantuje mu właśnie 5 tysięcy złotych brutto i są to pieniądze wypłacane przez klub. Z kolei Waranecki ma niebawem podpisać z piłkarzem kontrakt reklamowy, dzięki czemu łotewski napastnik będzie promował jego firmę. Trudno więc w tym przypadku udowodnić Widzewowi złamanie zakazu. A jeszcze trudniej zabronić piłkarzowi czerpania dochodu ze swojego wizerunku.

Spotkanie w siedzibie związku trwało dwie godziny, a złożone wyjaśnienia uspokoiły członków Komisji Licencyjnej. Widzew nie złamał prawa, dlatego Vinsjakovs nadal będzie mógł grać w Widzewie.

Trener Radosław Mroczkowski i dyrektor sportowy Michał Wlaźlik wciąż próbują wzmocnić zespół, a na testy przyjeżdżają kolejni gracze. We wtorek do Łodzi dotarł hiszpański obrońca Jonathan de Amo Perez, który w ubiegłym sezonie występował w trzecioligowych rezerwach Espanyolu Barcelona.

Piłkarz, który w poprzednich rozgrywkach zagrał w trzydziestu spotkaniach drugiej drużyny Espanyolu, ma 190 cm wzrostu. Obecnie jest wolnym piłkarzem, dlatego może bezpłatnie zmienić klub. Pewnie i w jego przypadku potrzebny będzie dodatkowy sponsor, bo raczej trudno przypuszczać, by Hiszpan zdecydował się na grę w Łodzi za mniej, niż tysiąc euro miesięcznie netto.

Jak już informowaliśmy, cały czas na testach przebywają Kevin Lafrance z Haiti, Łotysz Aleksejs Visnjakovs oraz Brazylijczyk Dudu Medeiros. Najbliżej podpisania umów są ponoć Lafrance i Visnjakovs, który ma szanse występować w jednej drużynie ze swoim młodszym bratem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki