W Aleksandrowie Łódzkim jest Okno Życia dla zwierząt. Jedyne w województwie!

Trzy lata temu w lesie w Brużyczkach, w gminie Aleksandrów Łódzki znaleziono dziesięć porzuconych w lesie szczeniaków, Była zima, minus dziesięć stopni Celsjusza.

- Szczeniaki miały dzień, posiadały jeszcze pępowinę – wspomina Katarzyna Katarzyna Rezler, pełnomocnik burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego ds. zwierząt. - Zaopiekowaliśmy się szczeniaczkami. Do mnie trafiły dwa. Trzeba było karmić jest strzykawką.

Z dziesięciu szczeniaków z Brużyczek przeżyło dziewięć. W domu pani Kasi dalej mieszka Grażyna. Ma trzy lata i waży 45 kilo…

- Wszystkie szczeniaki znalazły dom – dodaje Katarzyna Rezler. - Właściciele utrzymują ze sobą kontakt. Tworzymy rodzinę!

Ale zaczęły się pojawiać kolejne szczeniaki. Zgłosiła się kobieta z gminy Zgierz, która twierdziła, że podrzucono jej szczeniaki, a sama ma psa Azora. Takie imię miał nawet zapisane na czipie. Okazało się, że Azor to suka i ona była matką szczeniąt. Potem były jeszcze szczeniaki z Ukrainy…
Dziś oddawane szczeniaki trafiają do specjalnego pokoju. Jest tam duży kojec, a nawet zabawki.

- Jeśli ktoś ma do oddania szczeniaki to zgłasza się do nas – wyjaśnia Katarzyna Rezler. - Trzeba jednak spełnić podstawowy warunek. Podpisać zobowiązanie, że wysterylizuje się suczkę, która urodziła szczeniaki!

Zainteresowanie szczeniakami jest bardzo duże. Przyjeżdżają po nie ludzie z całej Polski. Między innymi ze Szczecina, Krakowa.

- Jeden pies trafił do Norwegii, inny do Anglii – dodaje pani Kasia. - Warunkiem adopcji jest kastracja lub sterylizacja pieska, szczepienia. Oczywiście szczeniaków nie wydajemy każdemu kto się zgłosi.

Do tej poru dzięki aleksandrowskiemu Oknu Życia uratowano blisko 200 szczeniaków. Tak jak Zosię, której właścicielką została pracownica aleksandrowskiego urzędu.