Nocleg w czterogwiazdkowym andel's Hotelu, kolacje i lunche z najważniejszymi gośćmi łódzkiego tygodnia mody Fashion Week, zabawa na after party z modelkami, projektantami i celebrytami, prywatna limuzyna, opieka concierga i co najważniejsze - miejsce w pierwszym rzędzie podczas najważniejszych pokazów FashionPhilosophy Fashion Week w Łodzi.
O takich luksusach marzy wielu śmiertelników. Z zasady zarezerwowane są one dla najważniejszych gości łódzkiego tygodnia mody, takich jak projektant Kenzo Takada i Aghata Ruiz de la Prada. Okazuje się jednak, że VIP-em nie trzeba się wcale urodzić ani na takie miano długo pracować.
Bycie VIP-em na łódzkim tygodniu mody można sobie kupić. Kosztuje niecałe 3 tys. zł. Sprzedaż specjalnych karnetów właśnie się rozpoczęła. Ich liczba jest oczywiście ograniczona, ale osoby z nadmiarem gotówki i aspiracjami mogą dziś bez problemu spełnić swoje marzenia.
- Karnety gold i silver to ekskluzywna oferta dla najbardziej wymagających gości, chcących być na Fashion Week. Jest to limitowana oferta uczestnictwa w polskim tygodniu mody, skierowana do osób niezwiązanych z branżą mody, a chcących poczuć tę niepowtarzalną atmosferę i otrzeć się o ten "świat" - tłumaczy Mateusz Kaczorowski z FashionPhilosophy Fashion Week Poland. - Tego typu karnety na wielu imprezach w Europie są standardem, zarówno na pokazach mody, jak i wielkich wydarzeniach sportowych oraz koncertach muzycznych. Cieszą się popularnością wśród osób, które chcą spędzić wolny czas i nie martwić się o sprawy organizacyjne, związane z kolacjami, transportem i hotelem, tylko emocjonować się wydarzeniem.
Za wejściówkę gold na łódzką imprezę trzeba zapłacić 2,9 tys. zł. Karta silver kosztuje 2,2 tys. zł, ponieważ jej posiadacze będą spali w trzy-, a nie w czterogwiazdkowym hotelu.
Okazuje się jednak, że wysokie ceny nikogo nie odstraszają. Podczas wiosennej edycji sprzedanych zostało aż 20 takich karnetów. Wspomnienia z bycia VIP-em okazały się bezcenne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?