W łódzkich sklepach zdrożały ubrania

Wystarczy krótka rundka po łódzkich sklepach z ubraniami, by przekonać się boleśnie, że tej wiosny potrzebujemy grubszego portfela niż zazwyczaj. W Galerii Łódzkiej, w popularnych sklepach młodzieżowych Carry, ceny wiosennych płaszczyków zaczynają się od 239 zł. W ubiegłym roku podobne modele można było kupić za niespełna 200 zł. Podobnie jest z dżinsami - zamiast 149-159 zł trzeba zapłacić 179-199 zł. Aby kupić lnianą spódnicę w Orsayu, trzeba mieć przynajmniej 90 zł. To średnio 10 zł więcej niż przed rokiem. Sprzedawczynie w salonie przyznają: - Ubrania zdrożały. Podwyżki nie dotyczą wszystkich artykułów, ale są odczuwalne - zauważają ekspedientki.

W Manufakturze najprostsza koszulka marki Mexx kosztowała w tamtym roku 59 zł. Teraz ciężko znaleźć tam coś tańszego niż 89 zł, a za najdroższą polówkę musimy zapłacić aż 199 zł.

- Z naszych obserwacji wynika, że ceny w polskich sklepach wzrosły od 10 do 30 procent - potwierdza nasze obserwacje Robert Kozielski, wiceprezes Redanu, łódzkiej firmy, do której należą popularne marki Top Secret i Troll. - Jeśli chodzi o nasze ubrania, to ciuchy Top Secret są droższe o 10-12 procent, Troll zdrożał trochę więcej. Ceny trzeba było podnieść, bo skoczył kurs dolara, w którym rozliczamy się z chińskimi dostawcami. Więcej kosztuje też euro, a właśnie w tej walucie liczone są czynsze w centrach handlowych - dodaje Kozielski.

Z naszych informacji wynika, że stawki w Manufakturze wahają się między 40 a 50 euro za metr. W warszawskich Złotych Tarasach dochodzą do 60 euro. Wzrost kursu euro z 3,20 do 4,70 zł oznacza stratę 75 zł na każdym metrze salonu.

"Wiele firm robi ukryte przeceny. A posezonowa wyprzedaż ruszy już w kwietniu"

Ale klientów to nie obchodzi, więc dla nich wyższe ceny odzieży są trudne do zaakceptowania. Dlatego Redan od trzech tygodni organizuje weekendowe przeceny, a wiele firm robi ukryte przeceny. Stare metki z wyższą ceną są zaklejane nowymi. I tak np. skarpetki Reserved w Galerii Łódzkiej staniały niepostrzeżenie z 14,99 do 13,99 zł.

Firma LPP, właściciel marki Reserved, przyznaje, że w tym roku do sklepów trafiła kolekcja kryzysowa - za te same pieniądze dostajemy mniej.

- Staramy się nie podnosić cen w sklepach, dlatego poszukujemy tańszych dostawców i zmieniamy strukturę oferty. Wolimy utrzymać cenę i sprzedawać prostsze modele, np. z mniejszą ilością aplikacji. Nie odbywa się to jednak kosztem jakości - zapewnia Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Ekonomiści uważają, że kolekcja jesienna będzie droższa o 10 proc. niż przed rokiem, ale i tak wyraźnie tańsza od obecnie królujących ubrań wiosennych. Firmy negocjują obniżki marży u chińskich dostawców. Biorą też na siebie część kosztów wysokiego kursu walut.

Biorą, bo jak zauważa Bogusław Słaby, szef Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Lewiatan z siedzibą w Łodzi, wiele firm liczy dziś niena zysk, co zachowanie płynności finansowej. Byle jakoś przetrwać do lepszych czasów. To co martwi przedsiębiorców, cieszy klientów. Zwłaszcza że tej wiosny można się spodziewać wczesnych wyprzedaży posezonowych. Mogą się one zacząć po Wielkanocy lub na przełomie kwietnia i maja.