Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W łódzkim magistracie można kupić przedmioty, jak na kiermaszu staroci

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Grzegorz Gałasiński
W łódzkim magistracie odbyła się w poniedziałek aukcja ruchomości. Wystawiono grzałkę, miskę i żyrandol za złotówkę, a także auto za 1,2 tys. zł i obraz za 1,1 tys. zł.

Poniedziałkowa aukcja ruchomości w łódzkim magistracie przyniosła 2.999 zł. W poprzednich tegorocznych aukcjach nie udało się zebrać tak dużej kwoty. Najdroższym przedmiotem sprzedanym podczas poniedziałkowej licytacji był złoty pierścionek z szafirem otoczonym brylantami. Nabywca wylicytował go za 900 zł. Cena wywoławcza wynosiła 550 zł. Najdłużej licytowano radiomagnetofon Hitachi. Został wystawiony za 9 zł, ale cenę podbijano aż 17 razy.

Najdroższym przedmiotem sprzedanym w tym roku na aukcji w magistracie był samochód syrena 105. Miłośnik motoryzacji kupił go za 1.650 zł.

Na aukcję ruchomości w Urzędzie Miasta Łodzi trafiają przedmioty z darowizn na rzecz miasta, a także po osobach, które zmarły lub zginęły bezpotomnie. Dlatego zdarza się, że na licytacjach pojawiają się zepsute sprzęty, a potencjalni nabywcy nie mogą sprawdzić, na ile są sprawne. Mogą je tylko obejrzeć. Mieli na to trzy terminy przed licytacją.

Pierścionek z 14-karatowego złota z szafirem i 10 brylantami, który osiągnął w poniedziałek najwyższą cenę, był uszkodzony. Wysoką cenę osiągnęły też dwa samochody ciężarowe - fordy transity z 1994 i 1998 r. Sprzedano je po 660 zł. Ich cena wywoławcza wynosiła 600 zł.

Na poniedziałkowej licytacji próbowano sprzedać 73 przedmioty. Wśród nich było wiele wycenionych na złotówkę. To m.in. mysz komputerowa, szklana misa, żyrandol z brązowym abażurem lub żyrandol z dwoma białymi kloszami. Był też zegar kwarcowy, stara grzałka elektryczna, stare telefony komórkowy i stacjonarny. Na aukcji wystawiono również obrazy wycenione na 1,1 tys. zł i daewoo lanos z 2003 r. za 1,2 tys. zł. Nie znalazły nabywców.

W projekcie budżetu Łodzi na 2016 r. zapisano dochód 707,1 tys. zł z tytułu aukcji ruchomości i spadków nabytych przez miasto. W tę pulę wliczane są również wpływy z odszkodowań z tytułu korzystania z nieruchomości komunalnych oraz dochody ze zwrotów wpisów i kosztów sądowych.

TYTUŁ RAMKI
  • Na aukcjach w magistracie wystawianych jest zwykle około stu przedmiotów. Udaje się sprzedać blisko 30 proc. z nich.
  • W marcu ubiegłego roku największym hitem był okrągły jasnobrązowy stolik z drewna, którego cenę przebijano aż 62 razy. Licytację zakończono na 211 zł, a cena wywoławcza wynosiła28 zł. Najwyższą cenę osiągnął wtedy ciężarowy mercedes, sprzedany za 1,6 tys. zł. Uzbierano 4.791 zł.
  • W 2011 r. udało się sprzedać ciągnik do odgarniania śniegu. Był wystawiony za 4 tys. zł, a w licytacji osiągnął 4,8 tys. zł. Aukcja przyniosła 5,5 tys. zł.
  • W 2011 r. odbyła się też aukcja, w której dwóch młodych mężczyzn długo licytowało dębowe biurko z okresu międzywojennego. Nabywca zapłacił 280 zł.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
7-13 grudnia 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki