- Pobraliśmy próbki krwi od 16.653 świń i wykryliśmy nowe ognisko tej choroby u jednego zwierzęcia - informuje Jerzy Kowalczyk, powiatowy lekarz weterynarii w Łowiczu. - Była to świnia pochodzenia holenderskiego, która została administracyjnie zlikwidowana.
Wobec braku wykrycia kolejnych przypadków choroby Aujeszkiego powiat łowicki nadal jest uważany z wolny od tego niebezpiecznego szczególnie dla świń wirusa. Dzięki temu nie zablokowano swobodnej wymiany handlowej z innymi państwami Unii Europejskiej oraz z krajami spoza UE, które wymagają realizacji programu wykrywania wirusa tzw. wścieklizny rzekomej.
Choroba Aujeszkiego u świń obniża ich odporność. Dodatkowo obserwuje się spadek liczby prosiąt w miocie. Nie atakuje ludzi.
Natomiast chorobą, która może zostać przeniesiona ze świni na człowieka jest włośnica. Ma ona charakter pasożytniczy i jest spowodowana zarażeniem człowieka lub zwierzęcia włośniem krętym. Do zarażenia dochodzi przez zjedzenie zarażonego mięsa. Aby pozbyć się zarodków włośnia krętego należy dokładnie gotować mięso lub je zamrozić. Najbezpieczniej je jednak utylizować. W ubiegłym roku przypadek tej ciężkiej choroby wykryto w jednego z 73 dzików przebadanych przez powiatową weterynarię w Łowiczu.
- Tusza dzika wraz z narogami została przekazana do likwidacji w zatwierdzonej do tego celu spalarni - mówi doktor Jerzy Kowalczyk.
W ramach nadzoru weterynaryjnego nad ubojem pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Łowiczu w ubiegłym roku skontrolowali trzy działające na terenie powiatu rzeźnie. Łącznie sprawdzono mięso ponad 9,8 tys. świń. W żadnym przypadku nie stwierdzono w badanym mięsie zagrożeń dla zdrowia spożywających.
Źródło: Dziennik Łódzki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?