Niby to pozytywny efekt czyszczenia kadr, ale w tle przecież czai się refleksja, że trzeba było śmierci i to niejednej, by coś się zaczęło w tej sprawie dziać. Po drodze była jeszcze przejechanie przez tramwaj psa, za które MPK przepraszało, bo choć wina leżała nie tylko po stronie motorniczego, to jednak ze strony pasażerów były dramatyczne uwagi, że mógł się wykazać szczątkową empatią, choćby na chwilę zatrzymując tramwaj.
Potem jeszcze słynne na całą Polskę uprowadzenie tramwaju, teraz doszło spowodowanie katastrofy komunikacyjnej, bo po wypadku "ósemki" rannych jest aż 19 osób. Znów głośno o MPK...
Z tym uprowadzeniem tramwaju to jest niby wina prywatnej agencji ochrony, która pilnuje zajezdni przy ul. Telefonicznej, a przynajmniej w tę stronę tę winę ukierunkowuje zarząd MPK. Ale spółka też bez grzechu nie jest, bo przecież nikt z ekipy zajezdni nie zauważył, że brakuje jednego składu, który przecież miniaturką nie jest. Zauważyła go motornicza na trasie, mijając pętlę na której ów skład stał.
Z kolei przy katastrofie "ósemki" wychodzi na to, że tramwaj był sprawny technicznie, zatem w grę wchodzi błąd człowieka. Tak jak we wszystkich tych wyżej przytoczonych sprawach. Widać z tego, że w MPK mamy do czynienia z brakiem dyscypliny, ale to zawsze wiąże się z kryzysem przywództwa. Z tego wybrnąć psychoterapią grupową czy udziałem w grupach wsparcia raczej się nie da, bo tu chodzi o bezpieczeństwo pasażerów.
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska jakiś czas po nominacji na prezesa MPK swojego dobrego kolegi Zbigniewa Papierskiego powiedziała mi, że on "ma pół roku na wykazanie się". Cóż, przez pierwsze pół roku może i prezes się wykazał, ale od jego nominacji minęło już dwa lata ze sporym okładem. Teraz trzeba kogoś z silną ręką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?