Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W spocie PO kandydaci mieli się wzajemnie zachwalać. A chwalą tylko samych siebie...

Marcin Darda
Jacek Saryusz-Wolski otwiera łódzką listę PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego
Jacek Saryusz-Wolski otwiera łódzką listę PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Gałasiński
Zgrzyty przedwyborcze w łódzkiej Platformie Obywatelskiej? 10 kandydatów z łódzkiej listy PO do Parlamentu Europejskiego wzięło udział w nagrywaniu spotu telewizyjnego, który ma być emitowany w dwóch ostatnich tygodniach kampanii przedwyborczej.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, pierwotnie scenariusz przewidywał, że w spocie nawzajem będą się zachwalać kandydaci z sąsiadujących ze sobą miejsc na liście - łącznie pięć par. Pomysł miał podkreślać zespołowy styl gry kandydatów Platformy, a nie konkurowanie wewnątrz listy. Ale koniec końców, w wyprodukowanej reklamie każdy kandydat zachęca do głosowania na samego siebie.

Skąd ta diametralna zmiana? Wśród komentarzy wewnątrz łódzkiej Platformy pojawiły się interpretacje, że do zmiany doszło na skutek "iskrzenia" między kandydatami z samego szczytu listy, bo reszta nie miała nic przeciwko.

Wspomniano, że europosłowi Jackowi Saryusz-Wolskiemu, który otwiera listę, "mogło nie leżeć" zachęcanie do głosowania na eurodeputowaną Joannę Skrzydlewską, dwójkę na liście PO.

- O ile wiem, scenariusz na początku rzeczywiście zakładał, że mieliśmy zachęcać do głosowania na sąsiadów z listy - przyznaje Joanna Skrzydlewska. - Został jednak zmieniony, a powodów nie znam. Jeśli chodzi o mnie, nie miałabym żadnych problemów z zachęcaniem do głosowania na jedynkę z mojej listy. A czy kandydat nr 1 bez problemu zachęcałby do głosowania na mnie, to już trzeba zapytać tego kandydata... - kończy Skrzydlewska.

Saryusz-Wolski twierdzi jednak, że "nie wie, skąd się takie plotki wzięły", ponieważ on sam o żadnej zmianie scenariusza nic nie słyszał.

- Robię to, czego oczekuje ode mnie sztab wyborczy i to wszystko - mówi łódzki eurodeputowany.

Reklamę wyborczą Platformy kręcono w miejscach bliskich każdemu kandydatowi PO z osobna. Na jednego kandydata przypadło po około 10 sekund na wizji, a produkcję spotu wyborczego kończono w piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki