W województwie łódzkim spadła liczba nieubezpieczonych samochodów, ale od przyszłego roku wzrosną kary za brak OC

Największa szansa, ze samochód jest ubezpieczony występuje natomiast w województwach podkarpackim, małopolskim i lubelskim. Zupełnie inna sytuacja występuje natomiast w czterech regionach kraju.

Od lat najwyższy odsetek osób nieubezpieczonych, w stosunku do liczby właścicieli aut utrzymuje się w czterech województwach zachodniej Polski: zachodniopomorskim, dolnośląskim, lubuskim, opolskim oraz w województwie warmińsko-mazurskim. Jak wyliczyli eksperci Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego na tych terenach ryzyko kolizji z nieubezpieczonym pojazdem jest nawet dwukrotnie większe niż w najbezpieczniejszym pod tym względem województwie podkarpackim.

– Może to mieć związek z większą liczbą komisów samochodowych w tej części kraju i częstszym zakupem aut używanych - mówi Elżbieta Wanat Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – Z analizy spraw osób nieubezpieczonych wynika bowiem, że przy zakupie używanego auta weryfikacja ubezpieczenia OC poprzedniego właściciela bywa utrudniona, a później okazuje się, że przekazana im polisa została już wcześniej wypowiedziana i jest nieważna.

W ciągu trzech lat największy wzrost ryzyka kolizji z pojazdem bez OC nastąpił województwach: pomorskim i mazowieckim, choć nadal te regiony plasują się na poziomie średniej krajowej.

Pozytywnie wyróżniają się natomiast województwa łódzkie i mazowieckie, które spadły o klasę niżej na skali ryzyka kolizji z nieubezpieczonym pojazdem. Do tej pory zagrożenie to było powyżej średniej krajowej, a nasz region znajdował się wśród pięciu takich województw. Obecnie Łódzkie jest w gronie tych regionów,w których zagrożenie jest średnie.

Może to być wynikiem tego, że nie potrzeba wcale kontroli drogowej, by przekonać się, że samochód nie został ubezpieczony.

– Fundusz rozwinął własne narzędzia do identyfikowania nieubezpieczonych, przede wszystkim dzięki informacjom z ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych i Centralnej Ewidencji Pojazdów – mówi Hubert Stoklas, wiceprezes UFG. - W ten sposób tj. bez bezpośredniego kontaktu z właścicielem auta – wykrywamy rocznie już ponad 75 procent przypadków braku polisy OC.

Okazuje się, że na jazdę bez polisy OC najczęściej decydują się młodzi mężczyźni w wieku do 25 lat i robią to dwa razy częściej niż 30-latkowie. Młode kobiety rzadziej jeżdżą nieubezpieczonym pojazdem – ryzyko kolizji jest tylko 1,5 raza większe niż wśród 30-letnich właścicielek aut. Młodzi kierowcy nie są jednak bezkarni - w tej grupie posiadaczy pojazdów UFG wykrywa najwięcej nieubezpieczonych.

Baza polis UFG przeszukiwana jest przez specjalne algorytmy wykrywające brak ubezpieczenia w chwili kontroli oraz wcześniejsze opóźnienia w zakupie OC, jak również opóźnienia w zawarciu ubezpieczenia OC przy pierwszej rejestracji auta w Polsce. W 2018 roku UFG wystawił ponad 93 tysiące wezwań o zapłacenie kary za brak obowiązkowej polisy OC - o 16 procent więcej niż rok wcześniej.

Ile zapłacimy za brak OC w 2020 roku?

W tym roku najwyższa kara za brak obowiązkowego ubezpieczenia samochodu osobowego (powyżej 14 dni) wynosi 4,5 tys. zł. Od przyszłego roku natomiast wzrośnie do 4,9 tys. zł, jeśli wejdzie w życie podwyżka płacy minimalnej w planowanej obecnie wysokości. Kary za brak OC są bowiem powiązane z wysokością minimalnej pensji i wynoszą dwukrotność płacy minimalnej w przypadku samochodów osobowych. W tym roku to 2.250 zł, w przyszłym może być 2.450 zł (decyzja jeszcze nie zapadła).

W przypadku ciężarówek maksymalna kara wzrośnie do nawet 7.350, a obecnie wynosi 6.750 zł (trzykrotność płacy minimalnej).

Na inne pojazdy kara w przyszłym roku może wynieść 815 zł, a w tym oscyluje wokół wynosi 750 zł.