W 1945 pokojowego Nobla dostał sekretarz stanu USA Cordel Hull za udział w tworzeniu ONZ; wcześniej odesłał żydowskich uchodźców w ramiona miłującego pokój i Żydów Hitlera. Później Henry Kissinger, też sekretarz stanu USA, dostał Nobla za Porozumienia Pokojowe z Wietnamem; w tym samym czasie nadzorował pokojowe bombardowania Laosu. Niedawno Noblem uhonorowano prezydenta Obamę. Dzięki temu Ameryka jeszcze energiczniej walczy o pokój na świecie, ze szczególnym uwzględnieniem Afganistanu.
Podobnie jest z UE. Co prawda sama nikomu nie wypowiedziała pokojowej wojny, ale to dlatego, że nie ma armii. Za to państwa członkowskie ochoczo walczą o pokój. Dzięki pokojowym nalotom bombowym na Jugosławię Albańczycy pokojowo wyperswadowali resztkom Serbów, by się wyprowadzili z Kosowa. Polska, atakując z USA Irak, uratowała świat przed jądrowym uderzeniem Husajna, co jest tym bardziej godne uznania, że Irak broni jądrowej nie posiadał. Francja z W. Brytanią wyzwoliła Libijczyków od Kaddafiego; teraz cała Unia walczy o pokój w Afganistanie.
Zatem nagroda należy się Unii, gdyż jej państwa członkowskie twórczo rozwijają zasadę utrzymania światowego pokoju znaną z radzieckiego radia Erewań: że wojny nie będzie, jeśli wcześniej stoczymy taką walkę o pokój, że kamień na kamieniu nie zostanie.
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?