- Stworzymy pilotażowy program zatrudnienia tych mężczyzn jako parkingowych. Będą pracować w miejscach, gdzie byli dotychczas. Pieniądze weźmiemy z Funduszu Pracy na aktywizację bezrobotnych. Podobny system wprowadzono w Paryżu. Dzięki temu unieszkodliwiono osoby błąkające się po osiedlach - ogłosił wiceprezydent Dariusz Joński na czwartkowym spotkaniu z przedstawicielami policji, straży miejskiej i Rady Miejskiej.
Parkingowi terroryści robiliby to samo, co do tej pory. Pilnowaliby aut na parkingach, gdzie nie ma parkomatów. Ale pod żadnym pozorem nie mogliby brać za to pieniędzy od kierowców. Płaciłoby im państwo. Zapowiadana miesięczna stawka to 1.400 zł brutto.
- Oczywiście, dołożylibyśmy im obowiązków. Oprócz pilnowania aut, zamiataliby chodniki i dbali o trawniki. Taka ochrona zmniejszyłaby też liczbę kradzieży na parkingach w centrum miasta - dodaje Dariusz Joński.
Nabór na zawodowych staczy zacznie się w weekend. Patrole policji i straży miejskiej pojadą we wskazane w naszym artykule miejsca, by wylegitymować samozwańczych parkingowych. Na podstawie tych danych, urząd pracy ma proponować im etaty. Kto nie skorzysta, a będzie nadal próbował naciągać kierowców, zapłaci mandat.
- Za żebractwo grozi grzywna do 500 zł. I takie kary dostaną naciągacze - mówi insp. Witold Molga, zastępca komendanta miejskiego policji w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?