Łódzki odpowiednik dzwonu Zygmunta najprawdopodobniej trafił do Hamburga, w którym było tzw. cmentarzysko dzwonów zwożonych tam z całej Europy. "Młode" dzwony od razu przetapiano na armaty. Taki los najpewniej spotkał dzwon zwany też "Sercem Łodzi", który odlano w zakładach Józefa Johna w 1911 roku.
Plany odtworzenia "łódzkiego Zygmunta" wywołały olbrzymi odzew. Do pomysłodawców przedsięwzięcia zaczęli się zgłaszać łodzianie pamiętający dzwon. Mieli nawet zdjęcia. O tej ciepłej reakcji inicjatorzy odtworzenia dzwonu, ksiądz Ireneusz Kulesza, proboszcz parafii archikatedralnej i prezes specjalnej strefy ekonomicznej Marek Cieślak, poinformowali na konferencji prasowej, która odbyła się w... wieży katedry, czyli miejscu, na które wróci słynny dzwon.
- Zgłosił się do mnie syn pracownika zakładów Johna. Przekazał mi zdjęcia archiwalne samego dzwonu oraz z procesji ze świeżo odlanym dzwonem na trasie od firmy Johna do katedry. W uroczystości tej udział wzięło 60 tys. ludzi - opowiada ksiądz Kulesza. - Co ciekawe, serce dzwonu na osobnym wózku ciągnęły dzieci, które wówczas przystąpiły do I Komunii św. Inni łodzianie opowiadali mi, że doskonale pamiętają w swych domach czarne, żeliwne klamki. Zastąpiły one mosiężne, które przekazano, by odlać z nich dzwon.
Zbiórka pieniędzy na odtworzenie dzwonu z bogatą, neogotycką ornamentyką (ważył 4,5 tony i miał prawie 2 m wysokości) zacznie się 1 sierpnia na rynku Manufaktury. Potrwa do maja 2011 r., w czerwcu nastąpi odsłonięcie. Wybierana jest też jego nowa nazwa. Padają różne propozycje: Jan Paweł II, Benedykt XVI, król Władysław (Jagiełło), Lech, czy Prząśniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?