Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pabianice: zamiast lekarzy do pacjentów jeżdżą strażacy

Wiesław Pierzchała
Strażacy w Pabianicach często wyręczają pogotowie ratunkowe.
Strażacy w Pabianicach często wyręczają pogotowie ratunkowe. archiwum
Strażacy w Pabianicach musieli wyręczyć pogotowie ratunkowe, pędząc na sygnale do przechodnia, który zemdlał na ulicy. To w ostatnich dniach już drugi taki przypadek. Strażacy wysłali do leżącego mężczyzny lekki wóz, ale gdyby takiego akurat nie mieli, do pacjenta pojechałby... ciężki wóz strażacki z gaśnicami. Szef pogotowia potwierdza, że zdarzają się takie przypadki, ale zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek o godz. 6.40 na ul. Moniuszki, blisko ul. Kilińskiego. Zasłabł 55-letni Waldemar H.

- Dyspozytor pogotowia nie miał wolnej karetki, więc nas poprosił o pomoc - mówi Szymon Giza, rzecznik Powiatowej Komendy PSP w Pabianicach. - Wysłaliśmy lekki wóz gaśniczy. Na miejscu okazało się, że 55-latek jest przytomny i siedzi w radiowozie straży miejskiej. Miał otarcia skóry na dłoni. Zawieźliśmy go do miejscowego szpitala.

Niedawno strażacy ratowali mężczyznę, który zasłabł podczas niedzielnej mszy św. w kościele na osiedlu Bugaj. Czy to oznacza, że pogotowiu w Pabianicach brakuje karetek?

- Nie brakuje - zapewnia Grzegorz Anioł, dyrektor Falcka w regionie. - W Pabianicach mamy cztery karetki i to całkowicie wystarczy. Bywają jednak sytuacje, że ambulansy są w rozjazdach i wtedy, zgodnie z procedurą, prosimy o pomoc straż pożarną. Tak więc nie ma dramatu, wszystko jest pod kontrolą. Sytuacje, gdy brakuje wolnej karetki biorą się stąd, że notujemy sporo nieuzasadnionych wezwań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki