To już trzeci taki przypadek w tym tygodniu. W efekcie miejsc siedzących zabrakło już dla ludzi dosiadających się na Widzewie.
- Po Koluszkach i Skierniewicach zrobiło się ciasno jak w metrze - opowiada pani Ewa, łodzianka pracująca w Warszawie. - Tylko że w metrze spędza się kilka minut, a nie półtorej godziny, które musiałam teraz stać w tłoku.
Po południu dotarł do naszej redakcji list od Agaty Gusty, która dosiadła się w Koluszkach.
''W Żyrardowie nie daje się do pociągu wejść, ludzie się dopychają, nie ma czym oddychać. Po takiej podróży osiąga się taki poziom zmęczenia i irytacji, że ma się dość wszystkiego co najmniej na pół dnia'' - napisała pani Agata.
Niektórzy pasażerowie postanowili więc pokazać, co myślą o komforcie podróży. Złość wyładowali na konduktorze. Część posiadaczy biletów miesięcznych, które z Łodzi do Warszawy kosztują aż 385 zł, odmówiła okazania ich do kontroli. Konduktor mógł tylko wysłuchać cierpkich słów pod adresem swojego pracodawcy. W końcu odszedł z kwaśną miną.
Ta forma protestu to nie nowość. W styczniu opisywaliśmy kłopoty skierniewiczan, podróżujących do pracy w Łodzi. Po dwóch tygodniach jazdy w ogromnym ścisku, bo kolej też przysyłała skład skrócony o połowę, ludzie zastrajkowali i przestali okazywać bilety. W efekcie, w obawie przed gniewem podróżnych, konduktorzy w ogóle przestali sprawdzać bilety. W końcu pasażerowie zaczęli domagać się od spółki PKP Intercity, aby konduktorów zmobilizowała do pracy, bo czuli każdego poranka satysfakcję z utrudniania im zajęcia...
PKP Intercity nie odpowiedziało na nasze pytanie o ocenę postępowania konduktora, który wczoraj także, w starciu z pasażerami, ustąpił i biletów nie sprawdzał. Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka spółki, wyjaśniła za to w e-mailu przyczyny ''przepołowienia'' porannego składu do stolicy. - Pociągi ED 74 w ostatnich dniach przechodziły serwisowanie na stacji postojowo-technicznej w Warszawie - tłumaczy Sitkowska.
Rzeczniczka przeprasza pasażerów i obiecuje, że już w piątek serwisowane nisko-podłogowce wrócą na tory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?