- Jak to możliwe, że koszty windykacji są sześć razy większe niż dochody z tytułu windykacji - dopytywał na komisji finansów, budżetu i polityki podatkowej Rady Miejskiej w Łodzi Witold Rosset, przewodniczący komisji.
Jan Zbroński, zastępca dyrektora ds. transportu zbiorowego w ZDiT przyznał, że wpływy z windykacji kar mogą być niezadowalające.
- To ostatni rok windykacji - mówił dyrektor Zbroński. - Ściągalność jest niewielka, bo na ostatni rzut zostały nam już tylko osoby, które stawiają największy opór przy próbie odzyskania pieniędzy. A koszty windykacji są duże. Umowa z dotychczasową firmą nie była dla nas korzystna. Ale w 2012 r. już nie podpiszemy umowy z tą firmą.
Łódzcy gapowicze są windykowani przez dwie firmy. Pierwszą wynajmuje ZDiT, drugą MPK. To, która firma będzie ścigać dłużnika, zależy od miejsca zatrudnienia kontrolera. Jeżeli jest z MPK, windykację prowadzi Śląska Agencja Finansowa, z którą MPK podpisało umowę w czerwcu. W MPK nie żałują tego kroku. Od lipca do 21 listopada ŚAF ściągnęła mandaty na kwotę 130 tys. zł.
Otrzyma za to wynagrodzenie ponad 35 tys. zł, czyli czysty zysk dla MPK to 95 tys. zł. Zanim jednak MPK przekaże dane gapowicza windykatorowi, samo próbuje ściągnąć mandat.
- Przez 6 miesięcy od wystawienia mandatu sami wysyłamy ponaglenia do zapłaty - mówi Mirosław Kornatowski, kierownik oddziału obsługi pasażera w MPK. - Zresztą do sądu kierujemy te sprawy, gdzie jest większe prawdopodobieństwo ściągnięcia należności.
Poza tym kontrolerzy mają płacone za wyniki kontroli, czyli od wpływu z mandatów. Nie opłaca im się spisywać nazwisk z nagrobków na cmentarzu.
Jan Zbroński pytany przez nas o zasady windykacji i niekorzystną umowę z firmą windykacyjną odpowiedział przez swojego rzecznika, że... "nie on jest adresatem pytania". Sprawę obiecuje wyjaśnić urząd miasta.
Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha śmieje się, gdy słyszy o sposobie ZDiT na odzyskiwanie długów od gapowiczów. - Niech wasz ZDiT skorzysta z doświadczeń banków i firm telekomunikacyjnych - mówi Gwiazdowski. - Jeśli samodzielnie nie można ściągnąć długów lub koszty windykacji są zbyt duże - długi się sprzedaje. Wtedy odzyskuje się 8 - 12 proc. wartości kar, ale się odzyskuje.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?